Przegląd mediów. punkt bez powrotu

Wygląda na to, że nadszedł czas, aby położyć kres skandalicznej epopei jednym futbolowym telepoolem. Przynajmniej wynika to z projektu ustawy nr 7719 „O wprowadzeniu zmian do ustawy Ukrainy „O kulturze fizycznej i sporcie”, przyjętej w tym celu przez Radę Najwyższą we wtorek 6 września.

Jednak tylko Prezydent, do którego podpisu przesłano dokument, może go zakończyć.

Naiwnością byłoby sądzić, że ustawa spowoduje jednomyślność w środowisku eksperckim i krajowych mediach, ale fakt, że zagłosowało za nią 317 posłów (większość konstytucyjna!), w tym wiceprzewodniczący UAF Alexander Gerega i Maxim Efimov, świadczy o tym, że dużo. A także fakt, że ani jeden głos nie został oddany przeciw lub wstrzymał się (na 34, które nie głosowały).

Widać wyraźnie, że media, które wcześniej rywalizowały ze sobą w obronie swoich pozycji, po raz kolejny wprowadziły temat puli telewizyjnej na pierwsze strony. A potem, na domiar wszystkiego, była decyzja stołecznego Sądu Okręgowego Peczerskiego zakazująca wyboru kierownictwa UAF na następnym kongresie. Namiętności wciąż płonęły, a krajowi pełnomocnicy w europejskich pucharach wrzucali w ogień drewno opałowe. Ale najpierw najważniejsze.

Płatne czy dostępne?

Na temat prehistorii kolejnego konfliktu wokół jednego piłkarskiego telepoolu szczegółowo omówiliśmy przegląd mediów z poprzedniego tygodnia. Ale ponieważ temat nie umarł, ponownie skupiamy się na kluczowych punktach tego dyskursu.

15 sierpnia oficjalna strona internetowa UPL poinformowała, że ​​Liga podpisała z międzynarodową firmą Setanta kontrakt na transmisję telewizyjną wszystkich 240 meczów startowych mistrzostw Ukrainy.

Setanta Sports to irlandzka firma. Więc oficjalnie się pozycjonuje. A jej interesy na terenie Ukrainy reprezentuje pewien oddział. Setanta wygrała przetarg od konkurenta jedną furtką, oferując 16,2 miliona dolarów na zakup praw w ciągu trzech sezonów, a każdy klub otrzyma około 95 000 dolarów za pierwsze mistrzostwa. Jak przystało w handlu, organizatorzy zawodów również powinni otrzymać ich wycofanie - czyli UPL, którego uprawnienia zostały kiedyś przekazane UAF.

Jednocześnie ta ostatnia powołuje się na art. 47 swojej Karty: „Pomiędzy ustawodawstwem a dokumentami statutowymi UAF, na podstawie wyłącznego prawa Wołodymyra i zwycięskiego, jest związany konfliktami narodowymi, tak jakby organizował je do być przeprowadzane na stałe do czasu odnowienia, delegowane przez państwo.

Pod prawami rozumie się sumę podstawowych i niepodstawowych praw władzy intelektualnej, w tym, ale nie przeplatanych, prawa do nadawania programów telewizyjnych, nadawania, reemisji, nagrywania (utrwalania) i organizacji ruchu krajowego.

UAF, zgodnie z decyzją komitetu Vikonavchy, może uzyskać prawa porządku ustanowionego przez prawo”.

Większość klubów jest całkiem zadowolona z takiego sformułowania pytania. Ich przedstawiciele na spotkaniu Ligi głosowali za propozycją Setanty. Większość, ale nie wszystkie. Odnaleziono pięciu odpadków - Dynamo, Dniepr-1, Zarya, Rukh i Metalist, którzy do nich dołączyli. I jest więcej niż jeden powód odmowy.

„Nie przekazałem praw nikomu” – emocjonalnie zareagował prezydent Dynama Kijów Igor Surkis. - A jeśli myślisz, że możesz je tak po prostu zabrać, to są autorytety piosenki, jak możesz udowodnić, że nie możesz pracować. W odpowiednim czasie w Hiszpanii rozmawiano o przeniesieniu praw do transmisji telewizyjnych przez kluby. Jedyne szczęście klubów pozwoliło nam stworzyć jeden telepool!

Mamy umowę trzyterminową od „2+2”. Jesteśmy gotowi płacić za kary, rozstawać się, by zadowolić i stworzyć dobrą pulę telewizyjną. Nie wspomnieliśmy nic o magazynach finansowych. Mamy mniej niż jeden umysł - futbol można zaobserwować tylko na niesławnie dostępnych kanałach! Nie za sześć lat, nie za dziesięć, nie w górnictwie, ale za maksymalnie 15 lat chudości” (Fanday.net, 20.08.22).

Należy tutaj pamiętać, że Setanta jest kanałem komercyjnym i każdy konsument obrazu musi zapłacić za jego obejrzenie. Z tego wynika: dostępność. Według informacji opublikowanych w mediach około trzy i pół miliona widzów obejrzało sierpniowy pojedynek mieszkańców Kijowa z austriackim „Sturmem” na kanale „2+2” – transmitowanym z 15-minutowym opóźnieniem. Natomiast na płatnym „Setant” na żywo jest tylko 350 tys. Tak, Dynamo ma tylko tylu subskrybentów na swoim kanale You Tube!

„Mamy całkowicie legalne prawa do transmisji meczów u siebie Dynamo, Dnipro-1, Zori, Metalista i Rukh” – powiedział Stepan Shcherbachev, szef działu 1+1 Media Sports Projects Department. - Aje diemo na podstawie warunków umów. Ich akty zostały podpisane już w latach 2017-2018 z okazji X kadencji.

Wyznaczone kluby całkowicie bezpłatnie przekazały prawa telewizyjne grupie 1+1 Media. Tsey krok s zhny side dużo mądrości. W przypadku klubów bardzo ważne jest, aby od razu być blisko swojej publiczności, oszczędzając. Dziś nie chodzi o zniekształcanie takich treści, ale o to, aby więcej ludzi podziwiało jogę. A nawet 40set Ukraińców wydało na wojnie dopłaty, puszyste tekstylia i nie każdy może sobie pozwolić na przyniesienie minimalnej kwoty do zapłaty” (Footballhub.com.ua, 06.09.22).

Czy trudno się zgodzić?

Ogólnie rzecz biorąc, stanowisko pięciu odmów wyglądało dość przekonująco. Ale Liga miała też swoje stanowisko. A raczej poza. Nawet w komunikacie o kontrakcie z Setantą na stronie UPL nie zapomnieli przypomnieć, że decyzję tę przegłosowała większość uczestników, a zgodnie ze statutem organizacji jest ona obowiązkowa dla wszystkich.

Następnie dyrektor wykonawczy Dikiy powiedział, że od 2019 r. prawa do transmisji posiada UAF, który przekazał je organizatorowi konkursu – UPL. A kluby mogą odzyskać swoje prawa tylko decyzją Zarządu Stowarzyszenia.

W tym miejscu absolutnie uzasadnione jest ponowne przywołanie słów dyrektora wykonawczego Dniepr-1, Andrija Rusola: „Na moich oczach widziałem transformację przepisów UPL w taki sposób, że organizacja próbowała nabyć prawa do TV pool i przejąć kontrolę nad podejmowaniem decyzji.

W 2018 roku dekret na telepoolu brzmiał jak ranga ofensywna - kluby MOGĄ przenieść swoje prawa na nadawcę chimovnika. Następnie przez rzekę zmieniono dwa regulaminy i powiedzieli, że kluby ZOBOV'YAZANI już przenoszą swoje prawa.

A w 2022 roku w regulaminie pojawiła się klauzula o sankcjach dla klubów, aby dobrowolnie nie przenosić swoich praw na UPL. Moim zdaniem od wielu lat ten przepis się zmienił. Nie wiem, kto był inicjatorem tych zmian, ale zastanawiam się, jaką mam strategię, aby umożliwić klubom korzystanie ze swoich praw” (Ua.tribuna.com, 09.01.2022).

A propos, o sankcjach. Zasady dyscyplinarne FTC zostały z góry zaostrzone i można je nazwać tylko drakońskimi. Teraz, od razu za złamanie Regulaminu, klub może zostać ukarany grzywną w wysokości 250 000 hrywien, za drugim razem – pół miliona, aw przypadku trzeciego naruszenia traci punkty.

Nie przestraszyło to jednak tych, którzy byli nieposłuszni. I od razu ekipy filmowe Setanty nie zostały dopuszczone do trzech meczów otwarcia mistrzostw (ciekawe, z kogo się składały i z czyjego sprzętu zamierzały korzystać?). Od tłumacza wylewały się skargi do UPL, co groziło przekazaniem spraw do FTC. W odpowiedzi zablokowano transmisje na klubowych platformach YouTube.

Jednocześnie w komentarzu dla Fanday.net Setanta Sports stwierdziła, że ​​nie zamierza pozostawiać sytuacji bez odpowiedzi: „Przed wygraniem wniosku o udział w przetargu dokładnie przestudiowaliśmy ukraińskie ustawodawstwo, w tym przepisy dotyczące mediów i Sporty. W proces zaangażowanych było wielu międzynarodowych konsultantów. Teraz powstała jedna pula i nikt nie ma prawa zerwać umowy. Wszelkie działania przeciwko jednemu telepoolowi będą ścigane. Wszelkie naruszenia, czy to ze strony klubów, czy poszczególnych grup medialnych, nie pozostaną bez odpowiedzi” (24.08.22).

Jednak już pierwszego dnia jesieni sąd w Peczersku w Kijowie wydał dwa orzeczenia zakazujące UAF i UPL blokowania transmisji programów Dynamo, Dnipro-1, Zoria, Metalist i Rukh na platformach YouTube, a także stosowanie jakichkolwiek sankcji finansowych i sportowych wobec klubów, które zamierzają samodzielnie transmitować swoje mecze u siebie.

„Nie ma potrzeby szukać podtekstów” – skomentował toczące się wydarzenia Stanislav Oganov, dyrektor generalny Zoria. — Ważne było znalezienie kompromisu, żeby mistrzostwa odbyły się normalnie. Prezesi wszystkich ukraińskich klubów muszą podziękować za dalsze inwestowanie w piłkę nożną w tym trudnym czasie. Najłatwiej jest zamknąć klub. Co dalej?

Ale chcemy, żeby nasz futbol się rozwijał, żeby kibice mogli oglądać mecze swoich ulubionych drużyn. I nie jesteśmy przeciwni kompromisowi, który pomógłby rozwiązać problem ”(Fanday.net, 09.05.22).

„Jeśli ludzie nie mogą dojść do porozumienia, to oczywiście wszystko będzie rozstrzygane w sądzie” – zauważył nie bez żalu znany dziennikarz Igor Tsyganik. „Szkoda, że ​​do tego doszło. Myślę, że nadal można było się zgodzić, a przynajmniej spróbować to zrobić. Jestem pewien, że można znaleźć jakieś akceptowalne opcje” (Ua.tribuna.com, 09/06/22).

Niestety okazało się, że nie ma nikogo, kto by w rozmowie twarzą w twarz wysłuchiwał stanowisk stron, próbował wygładzać ostre rogi, patrzeć sobie w oczy i szukać kompromisów. UAF nadal milczał, departament Dykoya gromadził groźby sankcji, a Setanta czekał na jasne decyzje Premier League.

Nic dziwnego, że kwiaty szybko zamieniły się w jagody. Nie znajdując wzajemnego zrozumienia, będąc pod presją, natknąwszy się na pustą ścianę wolontariatu, prezesi klubów, które nie popierały udziału w wątpliwym telepoolu, postanowili poszukać ochrony na innym poziomie. I zwróciliśmy się do właściwej komisji Rady Najwyższej z prośbą o wyjaśnienie pojęć „zawodów sportowych” i „wydarzeń sportowych”, a także o określenie statusu osób odpowiedzialnych za ich organizację.

W rezultacie apelacja doprowadziła do zarejestrowania projektu ustawy o zmianie ustawy Ukrainy „O kulturze fizycznej i sporcie”. A sekretarz Rady Najwyższej ds. Młodzieży i Sportu, honorowy członek UEFA Grigory Surkis, przemawiając do kolegów, zauważył:

„Będąc wiceprezydentem i członkiem Komisji Wizji UEFA, biorąc aktywny udział w negocjacjach z federacjami narodowymi, brał czynny udział w negocjacjach z federacjami narodowymi i jakoś uzyskałem prawa do pokazywania meczów moich ulubionych. Przez dwa lata utrzymywaliśmy tzw. top table, konsolidując wysiłki 55 stowarzyszeń o stworzenie jednej puli marketingowo-telewizyjnej. Podaliśmy konkretne liczby, osiągnęliśmy konkretne zyski i osiągnęliśmy nasz cel w worku. Dla zwycięzców wszystko przepadło. Zachęcam, cebula jest demokratyczna i rozmov - bez zagrożeń i ultimatum. Tak było z turniejami klubowymi – Ligą Mistrzów i Ligą Europy.

Jakoś wszystko, co warte jest rozgrywania meczów, wtedy autorytet intelektualny zostaje za klubem, a można wygrać samemu – delegować komuś swoje prawa. Stosować? W Grecji kluby wykonują swoje prawa samodzielnie, portugalscy grande – Porto, Benfica, Sporting – dokładnie tak samo. W Hiszpanii Barcelona i Real Madryt były również zachęcane do wejścia do puli telewizyjnej przez długi czas, dopóki nie wystartowały z godnymi propozycjami ”(Komsport.rada.gov.ua, 01.09.22).

Prawo jest aktualne i obowiązujące

W tym samym dniu 31 sierpnia został zarejestrowany rachunek nr 7719. Jej współautorami byli przewodniczący Rady Najwyższej ds. Młodzieży i Sportu Andrey Kozhemyakin, a także grupa deputowanych z różnych frakcji. Ponadto komisja zaleciła przyjęcie go jako podstawy – w pierwszym czytaniu.

Z kolei Andrij Kozhemyakin w komentarzu do kanału Rada wyjaśnił inicjatywę: „To oczywiste, wiesz, dwa miesiące temu konflikt w ukraińskim futbolu między federacją a prezesami czołowych klubów i transmisja meczów w powstało pierwsze miejsce na Ukrainie. Vinnyk przez tych, którzy nie mają wyraźnej separacji, którzy mają takie sportowe podejście i którzy są tak sportową postawą. Kluby muszą mieć możliwość transmitowania piłki nożnej. Przed przemówieniem piłka nożna dziś bez podglądaczy. Dla kogo wino? Oczywiście w pierwszej linii dla sił zła Ukrainy, dla chłopców, kibiców, którzy poszli walczyć” (Ua.tribuna.com, 06.09.22).

Na posiedzeniu plenarnym, które odbyło się 6 września, uchwalenie ustawy zajęło kilka minut – została ona przyjęta natychmiast iw ogóle. 317 głosów "za" - taka jednomyślność deputowanych ludowych nie była od dawna w sprawie, która nie jest dziś najważniejsza.

Kluczowym punktem projektu było rozgraniczenie pojęć „impreza sportowa” i „impreza sportowa”, a co za tym idzie rozgraniczenie uprawnień i praw ich organizatorów.

„Klub sportowy, który w granicach obiektów sportowych prowadzi zgłoszenie sportowe oraz inną organizację, finansową i inną ochronę przygotowania i postępowania, jest respektowany przez organizatora zgłoszenia sportowego” – czytamy w dokumencie. Od inicjatora zawodów sportowych zależy ich organizacja.

W przypadku praw telewizyjnych sformułowanie jest napisane w następujący sposób:

„Organizatorzy zgłoszeń sportowych, które odbywają się w granicach wejść sportowych, mogą, w przypadku zasadzek dobrowolnych, przenieść prawa na organizatorów zgłoszenia, którzy zostali wskazani w paragrafie ósmym statutu, sposób określania umowa na umysły, która została uzgodniona między organizatorem zapisów sportowych z tej organizacji. Czy wymiana praw organizatorów zgłoszeń sportowych jest swobodnie rozporządzana prawami przyznanymi w paragrafie ósmym statutu (w tym poprzez regulamin przekazywania innych dokumentów, takich jak akceptowane i potwierdzane przez organizatorów ładowni) są niedozwolone.

Ponieważ mówimy o zmianach w Ustawie Ukrainy „O kulturze fizycznej i sporcie”, odniesienie do części ósmej odnosi się do art. 45 tej ustawy. Jednocześnie innowacje tracą na sile, jeśli są sprzeczne z regulaminami lub dokumentami statutowymi konkursów międzynarodowych.

Jak wynika z uzasadnienia, przyjęcie i wdrożenie przepisów projektu ustawy będzie okazją do rozwiązania problematycznych kwestii dotyczących ustalania statusu organizatorów imprez i zawodów sportowych. A to oznacza, że, powiedzmy, kluby piłkarskie nie są pozbawione możliwości przeniesienia praw do transmisji swoich meczów, ale wyłącznie na podstawie umowy, a nie na polecenie regulaminów i statutów wyższych organizacji.

Ogólnie rzecz biorąc, ustawa, jeśli nie rewolucyjna, jest bardzo istotna i skuteczna. A jego pierwsze owoce zgłosił portal Football Hub, który opublikował wiadomość o treści: „Transmisje na żywo w Football Hub - być! YouTube zorientował się, kto jest właścicielem praw.

„YouTube rozpatrzył odwołanie od zablokowanej transmisji wideo z meczu pierwszej rundy między Zoryą a Worskli”. Przypomnijmy, że UPL złożyło skargę na ten film. Na przykład kanał nie miał prawa transmitować meczu piłki nożnej ze względu na deklarację Premier League o utworzeniu jednej puli, która w rzeczywistości nie istnieje.

YouTube długo rozważał apel, ale w końcu opowiedział się na korzyść Football Hubu” (08.09.22). I zapowiedział transmisje na żywo z trzech meczów 4. rundy mistrzostw Ukrainy jednocześnie z udziałem Rukha, Dnipro-1 i Dynama.

W ogóle logika zatriumfowała nad populizmem, ukryta próba stworzenia telewizyjnego kolektywu piłkarskiego, aby zadowolić pewną grupę ludzi, ale nie kibiców, nie powiodła się.

Nie zazdrościsz w tej sytuacji Setante. W ogóle angażowali się w niezbyt bezużyteczny biznes, ale dali się nabrać na złudzenia, które ciągnął UPL. Na pewno zapewniali, że mają wszystko pod kontrolą i że nie będzie przeszkód w uzyskaniu wyłączności. Ale realia okazały się trudniejsze. Po raz kolejny złamanie niegrzecznego przez kolano nie zadziałało. Nie można było tego przyjąć bezczelnie iz groźbami.

Vyaneli „Leipzig” na łopacie

We wtorek 6 września Szachtar Donieck otworzył europejską futbolową jesień na Ukrainie wyjazdowym meczem z Lipskiem. Szczerze mówiąc, perspektywy mieszkańców Doniecka na tle wydarzeń w naszym kraju nie wyglądały zbyt jasno. Z powodu rosyjskiej agresji drużyna straciła prawie wszystkich legionistów.

Jedyny, który pozostał, Burkinian Traore, właśnie wraca do formy po ciężkiej kontuzji. Dwóch przybyszów, Chorwat Djurasek i Brazylijczyk Lucas Taylor, to w większości czarne konie w drużynie. A cały Szachtar został przedstawiony jako czarny koń w Lidze Mistrzów. Zespół opuściło 15 wykonawców, dołączyło siedmiu nowych. Plus nowy główny trener, Igor Jovichevich, który nie wąchał prochu w takich bitwach.

Niemniej jednak Chorwat promieniował optymizmem na przedmeczowej konferencji prasowej: „Z pewnością nie dam rady dostać się do Ligi Mistrzów, ale rekompensuję to boską motywacją i zastrzykiem adrenaliny. Jednocześnie jesteśmy winni zachowania równowagi między nami, szlochania, by wzrastać umysłem i sercem. Sob zespół zademonstrował garniy piłkę nożną w debiutanckim meczu, de not zavzhd dosvid odegrał kluczową rolę. Oczywiście jest to czynnik wielkości, ale niektórzy młodzi piłkarze nie myślą o spuściźnie - a Ty możesz być jednym z naszych atutów” (Footboom.com, 09.05.22).

Bawili się sercem. Chociaż nikt nie postawił na Szachtara ani grosza. Wszechwiedzący bukmacherzy dali mu ostatnie miejsce w grupie, a na zwycięstwo na Red Bull Arena przyjęli zakłady ze współczynnikiem 12,0 (wobec 1,23 dla gospodarzy). I to pomimo tego, że Lipsk zaczął sezon brzydko, zdobywając zaledwie 5 punktów w pięciu startowych meczach Bundesligi.

Tym słodko wyglądało zwycięstwo górników (4:1).

„Być może nikt nie sprawdził tak wyraźnej wygranej, nawet cudem nie wiedział, przeciwko komu są. Lipsk to klub o reputacji, który przy ograniczonym budżecie może wejść do niemieckiej Bundesligi nawet w trio. Klub jest ciaśniejszy, jak, timchasovo, można przejść przez mały kryzys. Pobiegłem cym. Zasłużyli jednak na taki wynik. Piszę jako zespół i mogę powiedzieć, że od razu jestem najlepszym trenerem na świecie” – rozpromienił się Jovicevich (Footboom.com, 07.09.22).

Dyrektor piłkarski FC Szachtar Dario Srna wyglądał na nieco zdezorientowanego. "Szczerze mówiąc? Nie oczekiwany. Po prostu budujemy. To nowy zespół, nowy Szachtar. Młodzi chłopcy pracowali. Mają przyszłość, ale potrzebują czasu. I cieszę się, że w takim czasie jestem częścią tego zespołu. Łatwo jest być z zespołem w dobrej chwili. A w trudnych czasach pokazaliśmy, że jesteśmy jedną rodziną. I to jest zwycięstwo całego narodu ukraińskiego” (Terrikon.com, 07.09.22).

Widać, że w obozie Niemców panował zupełnie inny nastrój. Chociaż mentor Bulls, Domenico Tedesco, starał się zachować dobrą minę w złej grze. Chociaż jego los był przesądzony, następnego dnia został zwolniony.

A zasób Sky.De nie przegapił okazji, by mocniej go nakłuć w rozstaniu: „Po meczu Tedesco nie chciał wiedzieć, że drużyna zawiodła w grze. Vin dalej chwalił, opowiadając o tych, którym Lipsk kontrolował grę i patrząc lepiej na Szachtara, który nie zasługiwał na porażkę w takim meczu. Było wiele słów, ale nie było dobrego wyjaśnienia tego, co się stało. Szwed, Mudrik i Traore zaszokowali Lipsk (Footboom.com, 07.09.22).

Fani krajowi również byli zszokowani. Przecież kibice, nawet żubry dziennikarstwa piłkarskiego, nie kryli zachwytu.

„Tak, to był cud. Cud, który obalił całkowitą negatywność oczekiwań i prognoz. Cud, który podniósł naszą zarozumiałość na nowe wyżyny i położył kres złym nastrojom” – pisał Artem Frankow. - Drużyna, która przez wojnę straciła prawie dwa komplety zawodników, na łopatę wywaliła jedną z najsilniejszych drużyn w Niemczech. Z wszelkimi zastrzeżeniami jeden z najsilniejszych” (Dynamo.kiev.ua, 07.09.22).

W tym samym czasie pewien autorytatywny autor zauważył, że Szachtar musiał wytrzymać. Że obrona została umiejętnie zbudowana. Że górnicy oczywiście mieli szczęście, tak, jak nigdy wcześniej. I że Jovicevich taktycznie ograł swojego przeciwnika Tedesco.

Zwycięstwo podziwiał również Igor Linnik, redaktor naczelny klubu piłkarskiego: Szachtar był miłą niespodzianką. W tym składzie zespół naprawdę reprezentuje Ukrainę, a dla całego ukraińskiego futbolu jej pewność zwycięstwa jest niezwykle ważna. I nie ma znaczenia, że ​​Szachtarowi częściowo pomogły błędy i zbiórki Niemców — wynik na tablicy wyników zawsze mówi sam za siebie” (Dynamo.kiev.ua, 07.09.22).

Linnik zauważa, że ​​próba skompletowania przez Szachtara jednego z wariantów drugiego składu ukraińskiej reprezentacji pod ich sztandarami jest dla niego najlepszym rozwiązaniem w obecnej sytuacji. Tak, a być może kandydatura trenera do rozwiązania właśnie takiego zadania została wybrana poprawnie. Chorwacki Jovicevich przed powrotem na Ukrainę przyczynił się do odrodzenia Dynama Zagrzeb, które teraz również nie stroni od nikogo.

Cóż, pozostaje poczekać na kontynuację bankietu...

Pełne zaufanie do Lucescu

Nie można było doczekać się kontynuacji bankietu dwa dni później w meczach z udziałem Dynama Kijów i Dnipro-1. Dnipro w Lidze Konferencyjnej prawdopodobnie przegrał z faworytem grupy — holenderską AZ (0:1), a Kijowie w Lidze Europy w ostatnich minutach przegrali remis w pojedynku z turecką Fenerbahce (1:2).

Przed spotkaniem w Stambule podopieczni Mircei Lucescu borykali się z poważnymi problemami kadrowymi. Besedin i Vanat zostali dodani do wcześniej kontuzjowanych Popowa i Neshcheret, a Zabarny został powalony przez infekcję żołądka. Dodatkowo musiałem dostać się do brzegów Bosforu w tranzycie przez Kiszyniów i musiałem spędzić dodatkowy czas w drodze.

Dodatkowo drużynę zdominowała seria porażek i nieudany start w mistrzostwach kraju. Niemniej jednak Mircea Lucescu był zdeterminowany: „Tak, mieliśmy serię negatywnych wyników. W meczach Premier League mieliśmy totalną przewagę nad rywalami, ale popełnialiśmy błędy w obronie i traciliśmy bardzo proste bramki. Dzieje się tak, ponieważ gracze nieustannie skupiają się na sytuacji w kraju, myśląc o bezpieczeństwie swoich rodzin. Ale mamy dobrych zawodników, więc liczymy na pozytywny wynik w Lidze Europy” (Dynamo.kiev.ua, 07.08.22).

Portugalski mentor Wysp Kanaryjskich Jorge Jesus bez wątpienia również liczył na dobry wynik. A także zemsty za obrażającą jego zdaniem lipcową przegraną z Kijowami w eliminacjach Ligi Mistrzów. I choć starał się ukrywać swoje pragnienie, sama gra jego podopiecznych, zachowanie trenera w trakcie i po meczu, emocje zawodników i kibiców świadczyły o czymś przeciwnym. Nie bez powodu Lucescu na pomeczowej konferencji prasowej nazwał walkę nie piłką nożną, a bykami.

Od czasu letniego spotkania Fenerbahce wyraźnie się wzmocniło, zapraszając wielu doświadczonych i znanych piłkarzy w Europie. Gra zespołu również się ustabilizowała. Nie pokazała jednak Dynamo poważnych atutów i zdała sobie sprawę ze swojej przewagi w grze dzięki dwóm standardom.

Generalnie trudno jest analizować taką grę, bo jak ujął to Lucescu, była to walka byków. Mircea tak powiedział: „Gratuluję Fenerbahce, ale nie można tak grać na europejskim poziomie. Przeciwnik dużo faulował. Dwóch zawodników z naszej drużyny trafiło do szpitala” (Dynamo.kiev.ua, 08.09.22). Na tym właściwie zakończyła się konferencja prasowa.

Ciekawe, że Jezus szybko oskarżył Dynamo o antyfutbol. Na przykład to oni nadawali ton agresywnym działaniom i jeszcze przed przerwą zaczęli przeciągać czas gry. A po ostatnim gwizdku Portugalczycy zrobili nawet cyrk na boisku, zaczynając edukować Bushchana jak klauna.

„W pierwszej połowie Dynamo chciało nas powstrzymać faulami taktycznymi. Nie powinno tak być. Szanuję opinię Lucescu, ale nie zgadzam się z tym, co powiedział. Ponadto kijowski bramkarz był stale na trawniku, aby grać na czas. Nie wiem, jak gra się w piłkę nożną na Ukrainie, ale piłkarze nie powinni się tak zachowywać. Lucescu ma swoje zdanie, ja mam swoje. Ale kiedy spojrzy na statystyki, zobaczy, że się myli” (Dynamo.kiev.ua, 09.09.22).

Bezstronne statystyki świadczą o tym, że gracze Dynama złamali zasady 16 razy w trakcie meczu, a Fenerbahce - 19! Dodatkowo Buschan zakończył walkę poważną kontuzją kolana, a Shaparenko musiał zostać zniesiony z boiska na noszach. Ma zerwane więzadło krzyżowe w kolanie. Obaj zostali pilnie wysłani na operację w Barcelonie.

W chamski sposób zakończyła się również konferencja prasowa Mircei Lucescu. Pracownik klubu Dynamo, Andrey Shakhov Jr., powiedział, że kiedy kijowski mentor chciał opuścić halę, lokalni dziennikarze zaczęli go prowokować, wykrzykując obraźliwe frazy i pokazując nieprzyzwoite gesty.

Podobnie zachowywała się publiczność na stadionie. Kiedy zawodnicy kijowskiej drużyny wyszli na rozgrzewkę, obrażano ich z trybun, rzucając butelkami i innymi przedmiotami. Było to również widoczne podczas transmisji, kiedy widzowie rzucali monetami i zapalniczkami w graczy Dynamo podczas rzutu rożnego.

Oburzony atmosferą na stadionie w Stambule i prezesem Dynama Igorem Surkisem. W wywiadzie dla PROFootball Digital, on w szczególności zauważył: „Zastanawiam się, dlaczego piłka nożna nie jest winna takiego zamieszania. Nagany warte sto tysięcy dolarów, na które UEFA zareagowała kolosalną grzywną przeciwko Fenerbahce. Niegrzecznie potraktowano piłkarzy tej drużyny i domowe mecze eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko naszej drużynie.

Pasuje od Lucescu, którego sędzia po prostu nie pasował do grzmotu. Shaparenko wie, jak narysować krzyżowe więzy kolan, nie powinieneś łamać nogi, a arbiter nie pokaże ci żółtej kartki.

I nie powiem nic o zachowaniu tureckich kibiców – tutaj mogę wystawić ocenę oficjalnym władzom. Ale takie zachowanie we współczesnym świecie jest po prostu niedopuszczalne” (09.10.22).

Jednocześnie Igor Surkis potwierdził, że nadal w pełni ufa Mircei Lucescu i jest przekonany, że tak doświadczony trener będzie w stanie w niedalekiej przyszłości wyprowadzić zespół z szeregu niepowodzeń. Tyle, że trener wymuszał przygotowania podopiecznych w nadziei na doprowadzenie Kijowan do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nie wyszło, a zespół trochę się uzależnił. Ponadto w piłkarzy dotknęła epidemia kontuzji. Ale po przerwie na mecze reprezentacji, wszystko powinno się udać.

Szczególne nadzieje pokłada się także w nierozstrzelanych jeszcze młodych ludziach, którzy w obecnej sytuacji, chcąc nie chcąc, zmuszeni są załatać braki. Na przykład wejście na boisko w meczu z Fenerbahce obrońcy Krawczenki, który grał w… ataku. A skrzydłowy Samba Diallo, który przez kilka dni był śledzony przez wiele znanych klubów w Europie, może ogólnie stać się odkryciem. Nawiasem mówiąc, na niedawno ukończonych Mistrzostwach Młodzieży Afryki Zachodniej Diallo został najlepszym strzelcem turnieju i został uznany za najlepszego gracza.

Znany mistrz pióra Nikołaj Neseniuk również sugeruje, aby nie napompować słonia: „Gracze Dynamo mieli tym razem szczerze pecha. Dwa stracone bramki były całkowicie opcjonalne - poza nimi Fenerbahce praktycznie nic nie stworzył, uparcie rzucając piłkę na bramkę Dynama. Udało się to dwukrotnie i przyniosło zwycięstwo. Co daje nam możliwość jak najbardziej obiektywnego spojrzenia na grę drużyny z Kijowa” (Dynamo.kiev.ua, 09.09.22).

Jaki jest wynik? Tak, zawodnicy gospodarzy grali ostro, bezczelnie i brudno. Ale czy nie było to wcześniej wiadome? Przecież ostatnio graliśmy z tym przeciwnikiem dwa razy. Więc może też warto było się wycofać? Lekcje piłki nożnej w rozgrywkach europejskich są drogie. Dlatego te lekcje należy szczegółowo przeanalizować, aby nie powtarzać własnych błędów.

„Dlatego, jak dla mnie, porażka Fenerbahce jest bardziej przydatna dla obecnego Dynama niż całkiem prawdopodobny remis, a nawet zwycięstwo. Utracone cenne punkty turniejowe, z zastrzeżeniem prawidłowych wniosków, mogą stanowić należną opłatę za lekcję prawdziwej, choć tureckiej piłki nożnej. Najważniejsze, żeby wyciągnąć tę lekcję!” – uważa dziennikarz. (Dynamo.kiev.ua, 09.09.22).

Wiktor ŻURAWLEW

0 комментариев
Komentarz