Trener Dynama Mircea Lucescu odpowiadał na pytania dziennikarzy w Krakowie w przeddzień meczu 2 kolejki fazy grupowej Ligi Europy pomiędzy klubem z Kijowa a AEK z Larnaki.
— Jak ważna jest dla Ciebie ta gra?
- To bardzo ważny mecz. Po porażce w Stambule musimy wygrać, aby kontynuować walkę o wejście do wiosennej części sezonu europejskiego.
Gra nie zapowiada się łatwa, będzie to dla nas trudny mecz. Przeciwnik ma do dyspozycji absolutnie wszystkich swoich graczy, podczas gdy wielu naszych graczy jest bez akcji. Za każdym razem muszę powtarzać, że nigdzie nie mamy siedziby i co trzy dni przenosimy się w nowe miejsce. Ale będziemy dalej walczyć o punkty i wyjść z grupy.
Myślę, że AEK Larnaca to bardzo dobra drużyna z zagranicznymi zawodnikami. W rzeczywistości mają teraz tylko jednego cypryjskiego gracza - Nikosa Englezou. Nie wiem, czy zagra przeciwko nam. Co do reszty zawodników, legionistów, wielu z nich ma za sobą wspaniałą karierę, grali w mocnych mistrzostwach. AEK grała bardzo dobre mecze w obecnym sezonie europejskim, w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów oraz w Lidze Europy. W szczególności znokautowali Partizana w LE, dwukrotnie zremisowali z Midtjylland w Lidze Mistrzów. Mieli też dobry mecz z Rennes.
Jeśli chodzi o naszą ekipę, to przyjechaliśmy tu ze Lwowa. Droga tutaj zajęła około siedmiu godzin. Mam nadzieję, że jutro będą nam tu kibicować, że na mecz przyjadą Ukraińcy mieszkający w Krakowie, a także polscy kibice, którzy chcą obejrzeć mecz Ligi Europy.
— Oczywiście studiowałeś już AEK. Na jakie mocne strony w grze drużyny wskazałbyś i którego z zawodników byś wyróżnił?
- AEK ma dobrych piłkarzy w pomocy - Hiszpanów, Portugalczyków, w szczególności Oyera Sanjurjo i Gusa Ledesa. W defensywie są Serb Tomović i Bośniacki Milicevic, który przez długi czas grał w mistrzostwach Włoch. Także Hiszpan Mikkel Gonzalez, który przez długi czas grał w La Liga, grając wiele meczów na wysokim poziomie. Reszta graczy również jest na wysokim poziomie. Oglądałem mecze AEK z Dnipro-1. Rozumiem, że musimy przygotować się na bardzo trudny mecz.
— Jak utrata Shaparenko wpłynie na twój zespół?
- Straciliśmy nie tylko Shaparenko. Straciliśmy też Denisa Popova, który odniósł kontuzję w meczu z Dnipro-1. To bardzo ważny zawodnik dla naszego zespołu. Jak Shaparenko, jak Bushchan. George był wczoraj operowany. Nie pomoże nam przez półtora miesiąca. Shaparenko będzie poza grą przez około siedem miesięcy. Nie możemy też liczyć na Shepeleva, który odniósł kontuzję w meczu z Fenerbahce.
W Stambule mieliśmy bardzo trudny mecz. Powtarzam, nie rozumiem, dlaczego piłkarze Fenerbahce zachowywali się w ten sposób. Jak powiedziałem w Stambule, ten mecz był jak walka byków. Rozumiem, kiedy drużyna gra z podobnym nastawieniem z głównym rywalem w swoich mistrzostwach, ale nie rozumiem, skąd wzięła się taka wrogość na poziomie międzynarodowym. Uważam, że mecze międzynarodowe powinny być rozgrywane bardziej poprawnie. Kibice na stadionie rzucali na boisko najróżniejsze rzeczy. To nie jest normalne. W rozgrywkach europejskich muszą być rozgrywane zgodnie z zasadą fair play – fair play. Drużyny z różnych krajów powinny stworzyć występ na boisku, widowisko dla kibiców, a nie bitwę. Byłem bardzo rozczarowany tą grą. Straciliśmy trzech głównych graczy. W dodatku nie jest to dla nas łatwe ze względu na ciągłe przeprowadzki. Jedziemy 11 godzin przed jednym meczem, 7 godzin przed drugim, po czym zawodnicy muszą utrzymać wysoki poziom gry. Chcę, żeby w tych meczach drużyny demonstrowały zasady fair play.
— Panie Lucescu, jest pan jednym z najbardziej doświadczonych trenerów. Jak utrzymać psychologiczny nastrój piłkarzy w tak trudnych warunkach?
- To nie jest proste. Popełniliśmy błąd, ponieważ nie zorganizowaliśmy bazy w jednym miejscu, gdzie gracze mogliby sprowadzić swoje rodziny, być z nim, tam trenować i stamtąd podróżować na mecze. Zamiast tego co trzy dni przenosimy się do nowej lokalizacji. To jest bardzo trudne. Musimy porozmawiać z zawodnikami, wyjaśnić im, że są zawodowymi piłkarzami i muszą wykonywać swoją pracę dla siebie, dla swoich rodzin, dla klubu, dla Ukrainy. Muszą czuć tę odpowiedzialność. W obecnych warunkach nie jest to łatwe, ale musimy to robić dalej. Ten trudny okres prędzej czy później się skończy, ale ważne jest, aby pozostać na wysokim poziomie.