Trener Veres Rivne, Yuriy Virt, podzielił się swoimi wrażeniami z wczorajszego meczu 2 rundy fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Donieckim Szachtarem a szkockim Celticem (1:1).
- To jest dokładnie taki wynik, jaki przewidziałem, Zauważył Wirth. — Spodziewałem się, że mecz z Celticem zakończy się remisem. Myślę, że to bardzo dobre osiągnięcie Szachtara, bo gra była bardzo trudna, szczególnie w pierwszej połowie iw ogóle. Pitmen dostał jeden kredyt, a nie stracił dwóch.
— Dlaczego Szachtar tak ciężko zaczął to spotkanie?
- Bardzo aktywnie i agresywnie zaangażował się w grę Celtic. Z kolei Pitmen bronili się zbyt nisko, naciskali zbyt blisko celu. Dlatego zdobyli całkiem logiczną bramkę do własnej bramki i mogli stracić - Celtic miał kilka świetnych okazji na zdobycie gola.
- Czy zespół Jovicevicha starał się nie poddawać w pierwszej kolejności?
- Nie, myślę, że Szachtar planował działać na kontrataki. Ale na początku nic nie działało... Pitmeny zaktywizowali się dopiero po stracie bramki. W połowie pierwszej połowy udało nam się wyrównać grę i zorganizować klasyczny kontratak.
- Dlaczego poza tym celem Mudrikowi się nie udało?
- Można było zauważyć, że Celtic studiował styl gry Mudrika i wyraźnie rozumiał, że jeśli Michaiłowi da się przestrzeń, pojawią się poważne problemy. Po jednym błędzie w opiece nad Mudrikiem, w przyszłości Szkoci podążyli za nim bardzo blisko, zablokowali jego strefę i nie pozwolili mu stworzyć czegoś znaczącego.
— Lubiłeś Celtic?
- Ogólnie tak. To świetny zespół, który przysporzył Szachtarowi wielu problemów. Nie mogę powiedzieć, że Celtic to jakiś super zespół, ale są poważnym pretendentem.
— Gracze Szachtara popełnili wiele niewymuszonych błędów, w tym Trubin. Czy wszystko można przypisać młodości i brakowi doświadczenia?
„Ci faceci są jednocześnie młodzi i doświadczeni. Oczywiście nie chcę, aby dawali swoim przeciwnikom szanse na zdobycie bramki, ale żeby zachowywali się pewniej w prostych odcinkach... Jeśli chodzi o Trubina, popełnił wystarczająco dużo błędów i pomógł drużynie wyjść. Dobrze, że Celtic nie wykorzystał błędów Trubina, zwłaszcza pod koniec meczu. Bramkarz Szachtara nie ponosi winy za nietrafioną bramkę - los trafił na celtyckiego zawodnika, którego drogę do bramki zablokowali zarówno Bondarenko, jak i Trubin.
- Czy zmiany Szachtara się powiodły?
- W Celticu odnieśli większe sukcesy. Po przerwie, zwłaszcza po zmianach, Szkoci wyraźnie zwiększyli tempo i kreatywność. Szachtar niestety przegrał w ataku – presja na szkocką obronę była minimalna. Traore, Petryak i Jurasek nie mogli w pełni wejść do gry.
- Czy jest ktoś z oddziału Szachtara, którego można szczególnie zauważyć?
- Ciężko to zrobić... Może z wyjątkiem Mudrika, który miał jedną szansę na zdobycie bramki i wykorzystał ją. To znak klasy. Co więcej, Michaił zamienił szansę na zdobycie bramki na najwyższym poziomie. Jeśli chodzi o zespół jako całość, bardzo dużo bronił, dużo pracował.
— Oceń osiągnięcia turniejowe Pitmena po dwóch rundach Ligi Mistrzów.
- Gdyby przed startem fazy grupowej ktoś powiedział, że Szachtar po dwóch rundach będzie miał cztery punkty, uznaliby go za marzyciela i przyklasnęliby jego prognozom. Oczywiście to bardzo dobry początek. Jak na razie Szachtar jest wśród pretendentów do play-offów, choć główna walka w grupie jest jeszcze przed nami. A jednak Pitmen zasłużyli na dokładnie tyle, ile mają – dokładnie cztery punkty, nie mniej, ale nie więcej.
Oleg Semenchenko