Dziś w polskim mieście Bielsko-Biała rozpoczynają się przygotowania ukraińskiej młodzieżówki do play-offów eliminacji Euro 2023 U-21 z reprezentacją Słowacji. Przed rozpoczęciem obozu szkoleniowego urzędnik stronie internetowej UAF zadało kilka pytań głównemu trenerowi naszej drużyny Ruslanowi Rotanowi.
- Ruslan Pietrowicz, pierwsze i najważniejsze pytanie: czy wszyscy są zdrowi?
„Niestety są dwie znaczące straty. Dotyczy to bramkarza Rusłana Neshchereta i napastnika Władysława Supryagi. To są nasi główni wykonawcy, którzy są bardzo przydatni zarówno na boisku, jak i poza nim.
Bardzo obawiamy się, że rozpoczniemy treningi bez dwóch głównych bramkarzy - Neshchereta i Trubina, których do kadry powołał Aleksander Petrakow. Liczymy oczywiście na Kirilla Fesyuna, który jest w naszej drużynie od dawna, ale w Kolosie nie ma praktyki gry. Powołano dwóch przybyszów: doświadczony już Dmitrij Matsapura i młody Yakov Kinareykin, ale dla nich będzie to pierwsza wizyta w kadrze narodowej. Niemniej jednak nie widzę powodu do paniki, a nasz trener bramkarzy Witalij Reva ma taki sam nastrój.
- Jednym słowem, czy drużyna jest mentalnie gotowa na decydujące mecze eliminacji Euro 2023?
- Najważniejsze, że spotykamy się, czytając pozytywne wiadomości z frontu. Niestrudzenie dziękuję Siłom Zbrojnym Ukrainy i jestem z nich dumny. Cała nasza „młodzieżowa drużyna” jest zajęta takimi myślami, wiem to na pewno.
Dobrze przestudiowaliśmy reprezentację Słowacji, obejrzawszy ponad 10 meczów z jej udziałem. Informacji jest bardzo dużo, dlatego ważne jest, aby podkreślić te najważniejsze. Kiedy to robimy.
Jednak zadaniem numer jeden jest jak najszybsze dokładne zapamiętanie naszych zasad gry. Nigdy nie ukrywamy, że biorąc pod uwagę oczywiście pewne cechy stylistyczne i taktyczne gry przeciwnika, budujemy własną piłkę nożną i nie dopasowujemy się do nikogo.
Nigdy nie wywierałem presji na piłkarzy wynikiem – każdy z nich może to potwierdzić. Zawsze podkreślałem, że będę odpowiedzialny za każdą porażkę, ale za każdy mecz musicie odpowiadać ze mną.
Tym razem też nie będzie presji. Jest to również zbyteczne, ponieważ chłopaki zbliżyli się tak blisko swojego celu, że wcale nie muszą być szczególnie zmotywowani. Ale przypomnę im, że marzą nie tylko o tym, żeby pojechać na Euro, ale żeby pokazać tam sensowny futbol. Nie zapominajmy o szansie na dostanie się na igrzyska olimpijskie.
- W Polsce zaczynasz pracować nie na pełnych obrotach, bez legionistów. To nie będzie problem?
— Nie, wszystko jest w porządku. Mam nadzieję, że od 19. nasz skład będzie kompletny. Wiesz, kiedy zaczynaliśmy naszą podróż, za granicą grało tylko dwóch graczy. Teraz jest siedem. Jak dotąd siedem.