Pomocnik Szachtara Tete, który gra w Lyonie na wypożyczeniu, powiedział Goal.com, jak opuścił Ukrainę po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na pełną skalę.
"To było bardzo trudne. Stało się to wcześnie rano. Moja żona i ja długo nie myśleliśmy. Wzięliśmy samochód z kilkoma rzeczami i wyjechaliśmy do Polski. Na granicy pokonanie ostatnich 2 kilometrów zajęło nam 22 godziny. Tam było mnóstwo ludzi. Ale wyszliśmy i poczuliśmy ulgę... Trwało to dwa miesiące.
Ponieważ jestem w dobrej kondycji finansowej, wraz z żoną mogliśmy pomóc wielu ukraińskim uchodźcom, którzy przybyli do Polski.
Zrobiłam koszyki ze wszystkimi podstawowymi artykułami spożywczymi i niezbędnymi rzeczami i rozdałam je przybyłym. Widzieliśmy, ile osób przyszło. Niektórzy przekroczyli granicę i nie mają nic, bo porzucili wszystko. Mogliśmy im pomóc” – powiedział Tete.