Dziś kolejny mecz Ligi Narodów rozegra reprezentacja Ukrainy z drużyną Szkocji. W komentarzu „ZESPOŁY 1 » O perspektywach podopiecznych Ołeksandra Petrakowa w tym meczu opowiedział były niebiesko-żółty pomocnik Serhij Kowalec.
— Serhiiowi Iwanowiczowi kilka miesięcy temu reprezentacja Ukrainy wygrała półfinał meczu eliminacji mistrzostw świata w Szkocji. Czy teraz w Lidze Narodów emocje będą przypominać nieco czerwiec?
— Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądał przyszły mecz. W eliminacjach do Mistrzostw Świata emocje były niezwykłe. Motywacja, pełny stadion… ale potem, mimo wszystkich problemów, reprezentacja Ukrainy zagrała w chłodny, zorganizowany sposób, nie pozwalając przeciwnikowi zwątpić w swoją wyższość. Od niebiesko-żółtych też oczekuję czegoś podobnego. Choć Liga Narodów to turniej, w którym można wykorzystać piłkarzy, którzy nieczęsto trafiają do głównej kadry, sprawdź młodzież, co pokazuje wiele renomowanych europejskich drużyn.
— Kto jest faworytem na nadchodzące spotkanie?
— Stan psychiczny jest może lepszy wśród Szkotów, którzy nie widzieli całego smutku, który dzieje się w naszym kraju. Ale wierzę, że sportowe emocje będą po stronie naszych chłopców, którzy będą walczyć nie tylko o swój autorytet, ale także o ludzi, którzy są teraz na froncie i bronią spokoju obywateli Ukrainy. Każde zwycięstwo w sporcie jest częścią zwycięstwa nad Rosją. Nasi sportowcy w każdym sporcie demonstrują to, co nazywa się życiem i wygrywaniem, niezależnie od wagi sytuacji.
Ale jeśli wrócimy do twojego pytania i podsumujemy wszystkie plusy i minusy, to moim zdaniem szanse rywali są w przybliżeniu równe.
— Na tym spotkaniu Ołeksandr Petrakow ma pewne problemy ze składem. Czy to może mieć jakikolwiek wpływ na potencjał niebieskiego i żółtego?
— Dla trenera to może być problem, przecież Georgy Bushchan, Ołeksandr Zinczenko, Mykoła Szaparenko to jedni z liderów kadry narodowej, ale jednocześnie jest to szansa dla innych chłopaków, którym pewnie palą chęć sprawdzenia się.
— Czy Ukraińcy będą mieli dość sił, by w ciągu tygodnia rozegrać trzy mecze Ligi Narodów na tym samym poziomie?
— Właśnie po to jest rotacja. Miejmy nadzieję, że wszyscy wykonawcy znajdą swój czas na boisku piłkarskim. Pamiętacie, jak po czerwcowym meczu z Walią Ołeksandr Petrakow zmienił prawie cały skład na mecz z Irlandią i chłopcy nie zawiedli. Jeszcze raz zauważam, że Liga Narodów to turniej, który może ujawnić wiele talentów.
— Czy jesteśmy teraz faworytami naszego kwartetu?
- Bez wątpienia. Było to widoczne od samego początku turnieju. Mamy grupę piłkarzy, którzy grają w silnych europejskich klubach, nie zapominając o reprezentantach rodzimych gigantów. Mamy teraz konkurencyjną drużynę narodową. Wszyscy kibice, łącznie ze mną, życzą niebieskim i żółtym powodzenia w kolejnych trzech meczach.
Serhij DEMYANCHUK