Słynny dziennikarz Mykoła Neseniuk - o porażce reprezentacji Ukrainy ze Szkocją (0:3) we wczorajszym meczu Ligi Narodów.
Szkocka drużyna piłkarska, która wczoraj pokonała Ukrainę z wynikiem 3:0, nauczyła naszych piłkarzy i trenerów co najmniej trzech lekcji.
Pierwszym z nich jest walka o każdą piłkę w każdej części boiska od pierwszej do ostatniej minuty, bez zatrzymywania się na chwilę i nie dając przeciwnikowi chwili do namysłu, zamiast chodzić po boisku, powołując się na zmęczenie i „za mało czas na przygotowanie."
Druga to mocne wchodzenie w pojedynki, nie dające przeciwnikowi nawet centymetra przewagi, a nie upadki po każdym dotknięciu, udawanie kontuzji i próba „wyciągnięcia” rzutu wolnego lub rzutu karnego dla własnej korzyści lub żółtą kartkę za przeciwnik.
Trzecia - po zdobyciu zwycięskiego gola nie wracaj, by opóźniać finałowy gwizdek, ale jeszcze aktywniej atakuj zdezorientowanego przeciwnika, starając się szybko strzelić drugi, trzeci, czwarty...
To właśnie pozwoliło szkockiej drużynie, złożonej z dość przeciętnych graczy, dosłownie wdeptać w trawnik ukraińskie drużyny, poszczególnych zawodników, których agenci i dziennikarze nie potrafią wycenić.
Kiedy nauczymy się tych lekcji i bawimy się jak Szkoci, z pewnością odniesiemy sukces! I nie trzeba dodawać, że nikt tak nie gra w naszym kraju i nikt tak nie ocenia w naszym kraju. Musisz spróbować i wszystko będzie dobrze.
A wtedy opowieści agentów, że po Mudryka ustawiają się dziesiątki czołowych europejskich klubów i są gotowe zapłacić za jego transfer szalone miliony, nie będą wyglądać na kiepski żart. I wcale nie jest śmieszne. Bo po wczorajszym meczu wcale nie jest śmiesznie.
Cóż, oczywiście, bardzo brakowało Kovalenko...” napisał Nesenyuk na swojej stronie na Facebooku.