Okazało się, dlaczego negocjacje między „Barceoną” a „Lionelem Messim” w sprawie kontynuacji współpracy zakończyły się fiaskiem w 2020 roku. Jak donosi El Mundo, kierownictwo klubu odrzuciło dwa z dziewięciu żądań Argentyny.
Messi zażądał nowego trzyletniego kontraktu z automatyczną podwyżką płac powiązaną z możliwą podwyżką podatków od hiszpańskiego rządu, wtedy też wzrosłaby pensja netto zawodnika. Kolejnym wymogiem była kontynuacja współpracy z jego osobistym asystentem Pepe Costą, który był uważany za jedną z przyszłych cięć, które klub rozważał po pandemii.
Cięcia płac, które sam Messi przyjął podczas pandemii, również musiałyby mu zostać zwrócone w ramach każdej nowej umowy. Prywatny odrzutowiec dla całej rodziny na Boże Narodzenie. Oddzielna loża VIP na Camp Nou dla jego rodziny, a także dla rodziny przyjaciela Luisa Suareza. Brat Messiego, Rodrigo, musiał sam ustalić komisję na ewentualny transfer do Barcelony napastnika Christiana Atsu, którego prawa reprezentował.
Klub był gotowy spełnić powyższe żądania 35-letniego piłkarza, ale zmienił zdanie po wysłuchaniu dwóch kolejnych. Klauzula zwolnienia zawodnika wynosiła wówczas 700 mln euro, które Argentyńczyk chciał zredukować do 10 mln, a Messi chciał też 10 mln euro premii za podpisanie nowego kontraktu, ale Barcelona nie mogła go zadowolić z powodu braku środków .
Negocjacje załamały się. Latem 2021 r. Messi bezskutecznie naciskał na ruch, chociaż ostatecznie opuścił klub, aby dołączyć do PSG jako wolny agent.