Prezes PZPN Cezary Kulesza wyjaśnił, dlaczego Andrij Szewczenko nie poprowadził reprezentacji Polski.
- Jeszcze przed inwazją na Rosję na pełną skalę chciałeś zaprosić Andrija Szewczenkę do poprowadzenia reprezentacji Polski. Dlaczego on?
— Rozważaliśmy wielu kandydatów, ale później krąg się zmniejszył.
Znam Andrzeja. Spotkaliśmy się na finale Ligi Europy w Warszawie, gdzie Dnipro grał z Sevillą. Konoplanka grała wtedy w reprezentacji Ukrainy (obecnie Jewgienij gra w polskiej Ekstraklasie dla Cracovii). Spotkał się też z właścicielem Dnipro Igorem Kołomojskim.
Zadzwoniłem do Szewczenki przez telefon, rozmawialiśmy. Problem polegał na tym, że klub nie chciał zerwać z nim kontraktu przed terminem, chociaż nie współpracował już z drużyną. Amerykańscy właściciele Genui (777 Partners) nie chcieli wypłacić odszkodowania - łatwiej im płacić miesięczną pensję trenerowi.
Andrei bardzo chciał być trenerem reprezentacji Polski. Jego prawnicy pracowali nad tą sprawą, ale nic z tego nie wyszło. I nie mogłem dłużej czekać - nasz trener Kadry opuścił kadrę narodową (Portugalia Paulo Sousa) i trzeba było zdecydować się na następcę.