Dziennikarz Mychajło Spiwakowski podzielił się opinią o zwycięstwie reprezentacji Ukrainy nad Armenią (5:0).
„Przypomnijmy sobie majowy dwustronny mecz Petrakowa przed stawami. Baza gra 4-5-1. Rezerwa to 3-4-3. Dlatego dla większości z tych, którzy dziś wyjechali do Armenii, jest to wyrok, by nie brać udziału w meczu ze Szkocją. Oczywiście nie dotyczy to Łunina, Mykolenki i Zabarnego.
Armenia zaproponowała przećwiczenie gry z jedną z najbardziej zamkniętych struktur w Europie: średnia posiadanie piłki w Lidze Narodów wynosi 34%. Zespół jest przyzwyczajony do cierpienia. Daliśmy im satysfakcję. Wszyscy czekali, żeby zobaczyć, jak zaatakują Ormianie. Takie konto nie zostało wymyślone. Ten zespół bierze wszystko za pewnik. 0:1 - wszystko zgodnie z planem... 0:2 - lot normalny... 0:5 - no cóż, dzisiaj niewiele się modlę. Następnym razem będziemy bardziej pracowici.
Nasza drużyna wie, jak grać dobrą piłkę nożną. Nie od razu. I tylko w bardzo sprzyjających okolicznościach. „Podobnie jak facet, który wstydzi się iść na tańce, a potem kręci butlami na parkiecie po jednym kieliszku Shabo” – uważa Spivakovsky.