Yeghishe Melikyan: „Widzieliśmy całkowitą dominację ukraińskiego zespołu”

Znany ormiański trener Yeghishe Melikyan podsumował wyniki meczu 5 kolejki Ligi Narodów pomiędzy reprezentacjami Armenii i Ukrainy (0:5), który odbył się wczoraj w Erewaniu.

Egisze Melikyan

- Yeghishe, ukraiński zespół odniósł duże zwycięstwo w Erewaniu. Jak odnieśli sukces podopieczni Aleksandra Petrakowa?

- Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania w Erewaniu mówiłem, że reprezentacja Ukrainy wejdzie na boisko bardzo skoncentrowana i uważna. Pojedynek w Glasgow oczywiście odcisnął swoje piętno na spotkaniu w stolicy Armenii. Widać, że ukraińscy piłkarze byli zdenerwowani porażką w Szkocji, ale nie stracili serca. Było jasne, że Ukraińcy podeszli do spotkania sprawozdawczego z właściwą postawą i chęcią.

Reprezentacja Armenii gra według schematu 4-4-2, a Aleksander Petrakow odszedł od schematu 3-4-3, uważając, że trzeba zachowywać się inaczej. Oceniając cały mecz, widzieliśmy całkowitą dominację ukraińskiej drużyny. Ale nie zapominajmy o tym, że pod względem składu, doboru zawodników przewagę miała reprezentacja Ukrainy.

- Czy to delikatna porażka Ormian?

- Oczywiście. W poczynaniach ormiańskich piłkarzy nie widziałem ani agresji, ognia, ani właściwej postawy. Wiem, że piłkarze reprezentacji Armenii chcieli dzisiaj wygrać, ale nie wyszło. Ale mentorzy ukraińskiej reprezentacji potrafili odpowiednio przygotować swoich podopiecznych i wyciągnąć wnioski po porażce w Glasgow. Gratulujemy ukraińskiej drużynie zwycięstwa. A ja, jako obywatel Armenii, rozpaczam wraz ze wszystkimi fanami naszej drużyny. W domu nieprzyjemnie jest stracić.

- Ołeksandr Petrakow zmienił cały wyjściowy skład reprezentacji Ukrainy w porównaniu do meczu w Glasgow. Rzadko to widzisz...

- Uważam, że trener ukraińskiej drużyny ma wybór, dobrze, gdy jest zdrowa rywalizacja. Myślę, że bardzo ważna była zmiana taktyki, schematu gry. Widzieliśmy, że drużyny Armenii i Szkocji trochę się różnią. Szkoci grali mocno i agresywnie z Ukrainą, ale Armenia nie. Piłkarze szkockiej drużyny narodowej preferują szybką piłkę nożną. To ważny czynnik.

— Jaka była atmosfera na trybunach Stadionu Republikańskiego?

- Wszyscy są zmartwieni porażką. Kibice opuścili trybuny stadionu smutni. Cóż, musisz wyciągnąć wnioski.

- Po odejściu Henrikha Mkhitaryana z reprezentacji Armenii w drużynie nie ma już lidera?

- Nie mogę tego powiedzieć. Nie ma jeszcze nikogo, kto przejmie inicjatywę.

- Egishe, który Twoim zdaniem był najlepszym zawodnikiem dzisiejszego meczu?

- Bardzo się cieszę z Aleksandra Tymchika. Prawy obrońca strzelił gola i zapewnił asystę. Pracowałem z Saszą w Stal Kamensk w 2017 roku. Jestem bardzo zadowolony z jego postępów. Wspomniałbym też o Artemie Dovbiku. Schodząc z ławki, strzelił dwa gole i zapewnił jedną asystę. Ale Dovbik jest napastnikiem i jest przyzwyczajony do strzelania. A jeśli jeszcze pamiętamy, ile kosztuje Dovbik… A dla Tymchika to niewątpliwy sukces.

- 27 września w Krakowie najsilniej w grupie B1 wyłoniły się drużyny Ukrainy i Szkocji. Kto ma większe szanse na wygranie naszej grupy?

— Bardzo martwię się o reprezentację Ukrainy. Oczywiście życzę drużynie ukraińskiej zwycięstwa nad drużyną szkocką w meczu 6 kolejki w Krakowie.

- I na koniec gratulujemy Pyunikowi, któremu kierujesz, zwycięstwa w drugiej rundzie grupy N Ligi Konferencyjnej. W Erewaniu pokonałeś Slovana (Bratysławę) z wynikiem 2:0. Czy Twój zespół jest gotowy do opuszczenia grupy?

- Mamy szansę opuścić grupę. Postaramy się dokładnie przygotować do każdej walki. Ważne jest, aby być przygotowanym fizycznie i psychicznie. Przeciwnicy w naszej grupie są trudni. Nie będzie łatwo, ale mamy szansę, choć bez szczęścia nie możemy się obejść.

Komentarz