Pomocnik Al Ain i reprezentacji Ukrainy Andrij Jarmołenko skomentował wynik meczu ze Szkocją (0:0) w Lidze Narodów.
— Nie wykorzystaliśmy swoich szans. Tak się dzieje w piłce nożnej.
- Dlaczego pod koniec meczu nie było ostatniego pushu?
— Wydaje mi się, że tak było. Były próby zdobycia gola. To jasne, że musieliśmy wygrać. Myślę, że widziałeś, że był jeden róg, drugi. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Myślę, że chłopaki są wspaniali. Dali z siebie wszystko, dali z siebie wszystko, aby uzyskać wynik.
- Na początku meczu było dużo walki, dużo fauli. Było jasne, że chcesz od razu zabrać piłkę z cudzej połowy pola. Czy to była konfiguracja coachingowa?
- Tak, to był układ trenerski - grać agresywnie, wygrywać pięty, wygrywać walkę, bo w pierwszym meczu przegraliśmy to wszystko i przegraliśmy grę. W piłce nożnej naprawdę bardzo ważne jest, aby wygrać walkę. Wygraj zbiórki. Nie widziałem jeszcze statystyk, ale jestem pewien, że zagraliśmy znacznie lepiej niż w pierwszym meczu. Graliśmy, można powiedzieć, w domu. Stadion był pełny, kibice pchali nas do przodu. Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Ale jeśli nie zdobędziesz szans tak jak ja, nie wygrasz meczu.
- Jak piłka (po uderzeniu Jarmołenki - ok. Tribuna.com) tam nie poleciała?
- Zdarza się. Czasami możesz zdobyć punkty w pół chwili, kiedy nikt nie spodziewa się jakiegoś odbicia lub czegoś innego. A czasami nie udaje Ci się zdobyć 100% szans i to kosztuje drużynę wynik. Oczywiście szkoda, że nie wykorzystali swoich szans. Gdyby zdobyli bramkę, gra potoczyłaby się inaczej.
Oczywiście rozumiem, że jestem graczem atakującym i muszę strzelać bramki. To jest oczywiste. Rozumiem, że muszę zaliczyć takie momenty.
- Kiedy dowiedziałeś się, że Petrakov opuszcza kadrę narodową?
- A kto ci to powiedział?
- Nie powiem.
— Ach, więc ci też nie powiem.
— Możesz się spierać o ostatnie minuty. Moim zdaniem nie było klasycznej masy.
– Chcesz powiedzieć, że nie walczyliśmy? Możemy się kłócić. Był jeden róg po jednej stronie, drugi po drugiej. Nie jest jasne, czy była kara. Jeśli sędzia tego nie ujął, to nie było. Po prostu nie wiem, jakiego rodzaju masy oczekujesz - dla bramkarza? Oczywiście chciałem też, żeby skończyło się golem i wygraliśmy.
Powiem to jeszcze raz – wszyscy faceci dali dzisiaj maksimum. Nikt nie ma pytań o poświęcenie: ani fani, ani ty, nawet jeśli próbujesz znaleźć w czymś błąd, ale ci się nie uda. Wszyscy faceci są wspaniali. Nie można narzekać na obdarzenie i pragnienie zwycięstwa. Gdybyśmy zmierzyli nasze szanse, te pytania by nie istniały. Jestem gotowy na krytykę. Jeśli chcesz, możesz mnie skrytykować za moment, w którym nie zdobyłem bramki.
Iryna KOZYUPA