Oleg Dulub: „Pionowa gra Pietrakowa po Szewczenko jest bardziej nowoczesna”

Trener Lwowa Oleg Dulub opowiedział o grze reprezentacji Ukrainy pod wodzą Ołeksandra Petrakowa.

Oleg Dulub

Czego jeszcze brakowało ukraińskiej drużynie do pokonania Szkocji?

- W większym stopniu brakowało szczęścia i arogancji pod koniec meczu. Gdyby Jarmołenko strzelił gola na początku meczu z pięciu metrów, wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Ma wystarczająco dużo umiejętności, aby zdobyć dziewięć na dziesięć takich szans, ale tutaj nie miał szczęścia. W meczach o takiej intensywności musi być szczęście, ale trzeba na nie zapracować. Może Jaremczuk powinien był zostać zwolniony wcześniej.

Dlaczego Petrakov grał z dwoma defensywnymi pomocnikami w meczu, w którym musiał wygrać?

- Nie ma znaczenia, ilu obrońców grało. Man City grało w sumie sześciu defensywnych pomocników i nic. Wszystko zależy od tego, jak gracze wchodzą w interakcje i wzajemnie się uzupełniają. Na koniec trzeba było zrobić jakiś trik, żeby zaskoczyć przeciwnika, ale tak się nie stało. Petrakovowi nic nie doradzę, bo tylko trener ma pełną informację będąc na miejscu.

Teraz wokół Petrakowa dużo się mówi: czy powinien zaproponować kontrakt, czy powinien szukać alternatywy. Co o tym myślisz?

— Podoba mi się sposób, w jaki to działa. Szczerze mówiąc, bardziej podobała mi się wertykalna gra Petrakowa, zwłaszcza od razu, kiedy właśnie przyszedł po Szewczenko. Jest bardziej nowoczesny - z trzema środkowymi obrońcami i trzema napastnikami. Jeden z najlepszych meczów drużyny narodowej pod jego kierownictwem jest przeciwko Francji (1:1 - wyd.).

Wtedy Petrakow znalazł się w realiach wojny – kiedy nie ma mistrzostwa, a reprezentacja musi rozegrać decydujące mecze o mistrzostwo świata. Liga Narodów to bardziej towarzyskie rozgrywki, więc nie oceniałbym ich za bardzo. Pod względem gry reprezentacja Ukrainy absolutnie zasłużyła na awans do ligi A, ale zdarzają się mecze, w których potrzeba szczęścia, jak w przypadku Jarmołenki.

Komentarz