W ramach trzeciej rundy Ligi Mistrzów dotychczasowy zwycięzca Realu Madryt na Santiago Bernabeu gościł Szachtara Donieck, z którym spotkali się trzeci rok z rzędu.
Wczorajszy mecz zakończył się pierwszą porażką ukraińskiej drużyny na równiku fazy grupowej Ligi Mistrzów z wynikiem 1:2. „Kremowy” zademonstrował swój potencjał ofensywny, ale utrzymał intrygę w konfrontacji do samego końca. W Pirenejach doceniono występ obu drużyn w Madrycie.
„Real czuł się tak komfortowo na boisku, że zwolnili, a to dało życie Szachtarowi, przebijając się przez bramy Lunin”.
„Gdyby Real strzelił siedem lub osiem bramek (a może i więcej), Szachtar raczej by nie narzekał. Na uznanie zasługuje również bramkarz Szachtara Anatolij Trubin, który w sumie wykonał 13 obrońców. Madryt oddał 35 strzałów na bramkę; Nie mogę sobie przypomnieć meczu, w którym tak wiele widziałem od jednej drużyny!”
Szachtar pokazał, że cierpienia, jakich doznała Ukraina z powodu wojny z Rosją, podsyciły dodatkowy efekt, jaki daje w życiu wykonywanie zawodu z entuzjazmem, nie szczędząc wysiłku”.
- To prawda, że Szachtara można było pokonać, ale nigdy nie stracili opanowania, grali z godnością, nigdy się nie poddali i ponieśli bardzo godną porażkę od panującego i genialnego mistrza Europy.
Za tydzień Real ponownie spotka się z Szachtarem w Warszawie, gdzie Pomarańczowo-czarni będą mogli liczyć na tysiące wsparcia z lokalnych stoisk.