Dyrektor ds. rozwoju Dynama Maxim Radutsky skomentował nieudany start zespołu w sezonie.
- Jakie masz wrażenia z pracy w Dynamo po rozpoczęciu sezonu?
- To jakiś niesamowity wyścig, dużo przeżyć, ale nie ma dla mnie nic nowego i nieoczekiwanego. Tyle, że jeśli kiedyś byłem przyjacielem zespołu, teraz rozumiem, jak to wszystko działa od środka.
Wszyscy są nastawieni na wspólny cel. Widać, że drużyna jest przygnębiona – nie przejmują się porażkami. To ich złości i denerwuje. Szachtar teraz złapał falę. Na meczach charytatywnych mieliśmy taką falę. Jasne jest, że World Tour i Liga Europy to różne historie. Ale kiedy Dynamo wyszło na boisko, to była zwycięska drużyna.
Teraz złapiemy naszą falę i spotkamy się z Szachtarem w meczu o Superpuchar Europy.