Lucas Vazquez: „Bardzo trudno mi sobie wyobrazić, co dzieje się teraz na Ukrainie”

Pomocnik Realu Madryt Lucas Vazquez odpowiadał na pytania dziennikarzy przed meczem Ligi Mistrzów z Szachtarem.

Lucas Vasquez

— Co możesz powiedzieć o nadchodzącej grze?

— Bardzo ważny dla nas krok. Jeśli jutro wygramy, to gwarantujemy sobie pierwsze miejsce w grupie i do play-offów dochodzimy na dwie rundy przed końcem fazy grupowej. To da nam pewność, że będziemy dalej podążać naszą ścieżką i wygrywać. Ciężko to osiągnąć, ale dobrze się przygotowujemy i jesteśmy zadowoleni z przebiegu sezonu.

- Czy jesteś gotowy do gry jako prawy obrońca?

— Tak, uważam się za prawego obrońcę. Bardzo dobrze się przystosowałem, czuję się komfortowo grając w tej pozycji w każdym meczu i każdym treningu.

— Jaka jest kondycja fizyczna?

- Już czuję się dobrze - wyzdrowiałem z kontuzji i czuję się dobrze.

- Czy zawodnicy mają jakieś przemyślenia na temat przyszłego meczu z Barceloną?

- To nieuniknione, że będą o tym rozmawiać. Każdy ma na celowniku tak ważny mecz jak El Clásico, ale teraz skupiamy się tylko na jutrzejszym meczu, ponieważ jest to bardzo ważny krok w kierunku awansu do następnej rundy Ligi Mistrzów.

— Co sądzisz o sytuacji na Ukrainie, gdzie dziś zaatakowano wiele miast, w tym Kijów? Jak myślisz, jakie jest teraz morale graczy Szachtara?

— Bardzo trudno mi sobie wyobrazić, co się teraz dzieje na Ukrainie. Bardzo trudno byłoby nam przetrwać sytuację, w której znalazł się Szachtar. To wszystko komplikuje. Chcemy, aby wszystko jak najszybciej się skończyło i żeby na Ukrainie zapanował pokój.

- W tym sezonie Real Madryt nie jest faworytem Ligi Mistrzów...

— To nam nie przeszkadza, to kolejna motywacja. W zeszłym roku nie byliśmy uważani za faworytów i ostatecznie wygraliśmy Ligę Mistrzów. Od nas zależy, jak dobrze zagramy i czy możemy wygrać. I tak robimy co roku. Wierzymy, że wygranie Ligi Mistrzów nie jest przypadkiem ani szczęściem. Każda Liga Mistrzów jest cięższa, a fakt, że tyle razy wygrywaliśmy ten turniej w ostatnich latach jest powodem do dumy i bardzo nas cieszy. To, co myślą inni, tak naprawdę nie ma znaczenia.

- Jakie masz wspomnienia z meczu na stadionie Legii sprzed 6 lat?

- Graliśmy wtedy za zamkniętymi drzwiami i zakończyliśmy z wynikiem 3:3. Pamiętam, że Bale strzelił świetnego gola z woleja.

Komentarz