Ukraiński trener Myron Markevich w wywiadzie „ZESPÓŁ 1” opowiedział, czego oczekuje od centralnego meczu 7. rundy mistrzostw Ukrainy, w którym dziś we Lwowie zagrają Szachtar Donieck i Dynamo Kijów.
— Oba kluby poza sezonem nie uniknęły poważnych strat kadrowych, ale jeśli „górnicy” zajmują „swoje” miejsce w czołówce, realnie pretendując do tytułu mistrzowskiego, to drużyna Dynama znacznie częściej rozczarowuje swoich kibiców. Można to przede wszystkim wytłumaczyć bezradnością podopiecznych Mircei Lucescu w końcowej fazie ataków. Pod tym względem piłkarze z Kijowa wykazują stabilność, bo bardzo rzadko zagrażają posiadaniu przeciwników nie tylko w ukraińskiej Premier League, ale także na arenie międzynarodowej.
— W tym tygodniu nasi giganci brali udział w europejskich pucharach, gdzie „górnicy” w Lidze Mistrzów omal nie stali się autorami sensacji, tracąc zwycięstwo w wyrównanym czasie z uwielbionym hiszpańskim „Realem”, a drużynie Dynamo udało się ponieść czwartą z rzędu porażkę w Lidze Europy. Czy Pana zdaniem możemy dziś spodziewać się zmian w składzie mieszkańców Doniecka i Kijowa?
- Raczej, choć wydaje mi się, że Szachtar z Danilem Sikanem na czele ataku wyglądałby ciekawiej niż z Lassiną Traore. Jednak ostatnim słowem będzie oczywiście kierowca „górników” Ihor Jovichevich. Nie wiadomo też jeszcze, czy stan zdrowia pozwoli na wejście na pole Maryanowi Szwedzie. Rzecz w tym, że Sikan i Shved są mobilnymi, kreatywnymi performerami i mogą przysporzyć trudności Kijowowi.
— Swoją drogą, ze względu na udział w rozgrywkach Pucharu Europy piłkarze Dynama mieli mniej czasu na regenerację i bezpośrednie przygotowania do meczu z Szachtarem. Dlatego mieszkańcy Kijowa prosili o odroczenie meczu przynajmniej o jeden dzień, ale nominalni gospodarze nie wyrazili na to zgody. Co o tym myślisz?
— Nie jestem zwolennikiem zmian w kalendarzu.
— Przeciwnicy na dzisiejszy pojedynek przyszli z różnymi wykończeniami: po otwarciu górnicy oddalili się od Dynama czterema punktami. Czy to zmusi zespół kapitałowy do działania z otwartym wizjerem?
— Nie, myślę, że obie drużyny nie podejmą ryzyka, cała walka o „złoto” jeszcze przed nami, więc nie warto forsować wydarzeń. Nawiasem mówiąc, ostatnio mieszkańcy Doniecka cieszą się swoim oddaniem, odczuwa się, że drużyna ma dobry mikroklimat, a to pomaga, zwłaszcza młodym zawodnikom, rozwijać się.
Jeśli chodzi o Dynamo, zaczęli grać bardziej stabilnie, wygrywając trzy kolejne zwycięstwa w UPL. Ale poziom ich gry w dużej mierze zależy od działań Wiktora Cygankowa i Witalija Kupalskiego. Jeśli dziś mieszkańcy Doniecka będą mieli szczęście utrudnić życie liderom gości, będą mieli większe szanse, aby nie przegapić i osiągnąć pozytywny wynik. Chociaż jestem bardziej skłonny do rysowania na tym spotkaniu.
Wasyl MYCHAJŁOW