Oleg Kuzniecow: „Połowa kraju kibicuje Dynamo, ale nikt nie pamięta takiej porażki”

Legendarny obrońca „Dynamo” Oleg Kuzniecow mówił o problemach Kijowa i oczekiwaniach wobec zbliżającego się spotkania w Larnace z AEK.

Oleg Kuzniecow

Oleg Wołodymyrowicz, pamiętasz, jak Dynamo wyglądał tak bezradnie?

— Z ostatnich 20-25 lat nie pamiętam dokładnie. Może było coś podobnego w europejskich pucharach, ale nie przypominam sobie czegoś takiego w mistrzostwach.

Jak myślisz, co się dzieje z zespołem?

— Trzeba zacząć od tego, że treningi przedsezonowe poszły dobrze, Mircea Lucescu niczego nie wymyślił, było wiele meczów testowych z silnymi przeciwnikami. Nawet mecze kwalifikacyjne Ligi Mistrzów z Fenerbahce i Sturmem, w których drużyna Kijowa wygrała w dogrywce, dawały powody do optymistycznego spojrzenia w przyszłość, ponieważ drużyna poprawiała się fizycznie.

"Biało-niebieskie" rozpoczęło pracę wcześniej niż wszyscy, zresztą w praktycznie niezmienionym składzie w stosunku do poprzedniego sezonu. A to oznaczało, że przed rozpoczęciem mistrzostw drużyna musiała być o głowę silniejsza od swoich konkurentów, ponieważ wiele drużyn rekrutowało piłkarzy niemal na zasadzie szczątkowej, a na przygotowania do oficjalnych meczów mieli znacznie mniej czasu. Okazuje się jednak, że teraz „Dynamo” to jeden z najgorszych zespołów. A mówienie o dużej liczbie wyjazdów jest nieprzekonujące.

Kontuzje to inna sprawa, ale przydarzyły się one liderom drużyny, gdy drużyna już upadała. Choć gdyby nie Georgy Bushchan, Dynamo mogłoby skończyć w Lidze Mistrzów po Fenerbahce. Jestem pewien, że na co dzień kierownictwo klubu zrobiło wszystko, aby piłkarze czuli się komfortowo. Nie jestem w zespole, ale może teraz w szatni coś się nie układa.

Jeśli w mistrzostwach nadal można odrobić straty, to w Lidze Europy jest mecz wyjazdowy z AEK Cypr ostatnia szansa na złapanie Eurospringu. Z jakimi uczuciami czekasz na nadchodzącą grę?

— Pewnie prezes klubu rozmawiał z piłkarzami, którzy powinni się wstydzić, żeby tak wyglądać w Europie. Podobno wielu graczy nie rozumie, co oznacza koszulka „Dynamo”. A jeśli chodzi o zbliżający się mecz z AEK i szanse na awans do play-offów Ligi Konferencyjnej, to niech „Dynamo” przypomni sobie miniony sezon, w którym zwyciężyła włoska „Roma”. Okazuje się, że można znaleźć motywację do tego turnieju.

Zaskakujące jest to, że prasa jakoś na co dzień odbiera takie wyniki „biało-niebieskiego”. Połowa kraju kibicuje Dynamo, ale nikt nie pamięta takiej porażki. W takim czasie wręcz przeciwnie, konieczne jest, aby zespół przynosił radość, a jej nie ma. Jak pokazały mecze AEK z „Dnipro-1” i „Dynamo”, Cypryjczycy nie są łatwym zespołem, mają dobrą kolektywną interakcję. Z nimi będzie ciężko, ale nie beznadziejnie.

Jaka będzie Twoja prognoza na nadchodzący mecz?

— Mam nadzieję, że piłkarze Dynama obudzą się z dumą i chęcią pozytywnego zaskoczenia swoich fanów. Postawmy na minimalne zwycięstwo ukraińskiej drużyny - 2:1. Optymizm jest pożądany, bo pod względem klasowym Kijowa nie ustępują rywalom, więc dlaczego nie spróbować udowodnić tego na boisku.

Jarosław Pyatnytskyi

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • Александр Христенко(Aleksandr1960) - Наставник
    27.10.2022 22:36
    С 1967 года болею за Динамо, но худшей команды, чем нынешняя, не помню.
    • 2
Komentarz