Słynny dziennikarz Mykoła Neseniuk - o występie Dynama Kijów w fazie grupowej Ligi Europy. Przypomnijmy, że „biało-niebieskie” w swojej grupie przedwcześnie zajęli ostatnie miejsce.
"Pewnego dnia jeden z ekspertów piłkarskich powiedział, że obecny kijowski "Dynamo" przypomina mu "Barcelonę". Oczywiście zaczęli się z niego śmiać. I nie bez powodu. Bo obecne „Dynamo” przypominało mi też „Barcelonę”. Tak jak było dokładnie ćwierć wieku temu – jesienią 1997 roku.
Przypomnę, że jesienią przepiękna Barcelona odpadła z Ligi Mistrzów w fazie grupowej, dwukrotnie przegrywając z Dynamem Kijów. Najpierw na wyjeździe 0:3, potem w domu 0:4.
Jak zapomnieć o szalonej histerii, która ogarnęła wówczas ukraińskich dziennikarzy? Jednym głosem wznieśli „Dynamo” do nieba, ogłaszając graczy supergwiazdami, a trenerów geniuszami i cudotwórcami. Dlaczego nie? W końcu całkowicie zniszczyli samą „Barcelonę”!
To, co wydarzyło się później, jest wszystkim dobrze znane - już na wiosnę wszystko się ułożyło. „Barcelona” nadal zdobywała wszystkie możliwe trofea i tytuły, a „Dynamo” – aby pamiętać te dwa zwycięstwa, które pozostały ostatnimi.
Ale to było! "Barcelona" wyglądała naprawdę bezradnie w tych meczach jesienią 1997 roku! Podobnie jak obecne „Dynamo”, które jest bardzo podobne do poprzedniego” – napisał Nesenyuk na swojej stronie na Facebooku.