Były obrońca "Karpatu", "Dnipro" i reprezentacji Ukrainy Artem Fedetsky przypomniał konfrontację z Franckiem Riberym, który niedawno zakończył karierę jako piłkarz.
"Wszyscy mówią o tym meczu między Ukrainą a Francją (2:0 na NSK Olimpiyskiy w 2013 roku - przyp.). Oglądałem tę grę więcej niż raz, analizowałem ją. Nie powiedziałbym, że po meczu byłem w siódmym niebie ze szczęścia. Tak, wynik był fajny, 2:0. Choć, jak pokazał rewanż, to nie wystarczyło. To już historia.
Po meczu zrobili sobie selfie i zrobili zdjęcia. Nic. Musiałem też skrzyżować ścieżki z Ribéry w Bundeslidze, kiedy grałem w Darmstadt. Na meczu z Bayernem zamienili kilka słów, żartowali i wymienili się koszulkami. Cóż, jak się wymieniali... Dał mi swoje, ja mu swoje, a on dał fanom. Ale pamięta, że jest całkiem fajnie.
Nie sądzę, żeby za granicą krążyły opowieści o konfrontacji Fedeckiego z Ribery. Stało się tutaj tak popularne. Oczywiście jestem zadowolony, ale nie byłbym w stanie się mu tak skutecznie oprzeć, gdyby nie pomoc moich partnerów” – powiedział Fedetsky na kanale YouTube „Karpat”.