Trener Szachtara Ihor Jovyevich podzielił się swoimi przemyśleniami na temat rywala w play-off Ligi Europy, francuskiego Rennes.
— Jak zareagowałeś na wyniki losowania, w którym „Szachtar” zdobył francuskiego „Rennesa”?
— Dostali dobrego przeciwnika, który pokazał się w grupie Ligi Europy. Za dużo w dwóch meczach z Dynamem Kijów, z którym dwukrotnie pokonał. Obecnie zajmują trzecie miejsce w silnej lidze francuskiej, więc możemy mówić o bardzo wykwalifikowanym przeciwniku, do którego darzymy ogromnym szacunkiem. Musimy jednak zwrócić uwagę na to, że jesteśmy Szachtarem. Będziemy walczyć do końca i wierzyć w naszą siłę. Jest jeszcze czas na przygotowania. W tej chwili skupiamy się na UPL, gdzie chcemy zdobyć maksymalną liczbę punktów w czterech pozostałych rundach. A przed meczami z Rennes zdążymy się dobrze przygotować. Obserwując losowanie odniosłem wrażenie, że przedstawiciele Rennes, widząc Szachtara, również nie pozostali obojętni. Pokazaliśmy, do czego jesteśmy zdolni i jestem pewien, że oni też czują szacunek do naszego zespołu.
— Jak już powiedziałeś, „Rennes” jest znany ukraińskim kibicom z meczów z „Dynamo”. Widziałeś przeciwnika w tych grach?
— Oczywiście tak uważnie śledzisz nie drużyny, z którymi nie grasz, ale głównie ukraińskie kluby i kibicujesz im, gdy grają w europejskich pucharach. W tych meczach skupialiśmy się głównie na tym, jak gra Dynamo, a nie Rennes. Jest jednak jeden zawodnik francuskiej drużyny, którego znam bardzo dobrze - Lovro Mayer. Kiedy byłem trenerem „Dynamo” (Zagrzeb), pracowałem z nim. Teraz jest gwiazdą Rennes: przez niego przechodzi cała gra, a on jest kluczowym graczem. Będzie to więc również wyzwanie dla niego i dla mnie. Ciekawie będzie zagrać przeciwko Lovro, bo jest świetnym piłkarzem, co pokazał w tym sezonie we Francji. Jest kluczowym zawodnikiem w całych mistrzostwach i jest obecnie przedmiotem zainteresowania europejskich klubów.
— "Szachtar" rozegra pierwszy mecz na własnym boisku. Czy ma znaczenie od czego zacząć? — w domu czy poza domem?
— Każdy z nas — trenerzy, drużyna — chce grać w wolnym Kijowie, we Lwowie, na Ukrainie, gdzie kibice mogliby nas kibicować. Jednak dzisiaj sytuacja jest taka, że musimy pomyśleć o meczu u siebie w Warszawie. Musimy być skoncentrowani na grze, tutaj nie możemy niczego zmienić. Zimowe treningi zbliżają się do nas, więc przyjdzie czas na przygotowania do pierwszej rundy play-offów. Myślę, że czeka nas bardzo trudny mecz. Ale powtórzę jeszcze raz, jesteśmy Szachtarem i będziemy walczyć do końca.