Dyrektor ds. rozwoju Dynama Maxim Radutsky opowiedział o trasie charytatywnej, swojej pracy, ulubionym piłkarzu i jego związku z Igorem Surkisem i Mirceą Lucescu.
Dynamo wraz z Evertonem przekazało dziesięć milionów na budowę szpitala w Czernihowie
— Maxim, powiedz nam, kiedy w twoim życiu pojawiło się Dynamo? Jaki był pierwszy mecz piłkarzy z Kijowa, w których brałeś udział?
- Nie pamiętam pierwszego meczu, w którym uczestniczyłem. Ale pamiętam na pewno, że od dzieciństwa kochałem Dynamo. Wszyscy jesteśmy profesjonalnymi fanami, a wyrażenie „Dynamo hearts” dotyczy naszej rodziny, a nie jednego pokolenia.
- Kto był wtedy twoim idolem w Dynamo?
- Złote Dynamo znalazłem w 1999 roku. Ta drużyna nawet nie zauważyła Barcelony na boisku. Szewczenko i Rebrow są po prostu fantastyczni. Zwracam też uwagę na Szowkowskiego. Bardzo podobał mi się też sposób gry Łużnego. Wydaje mi się, że w obecnym Dynamie Łużny Denis Popov przypomina mi sposób, w jaki gra. Oba są teksturowane.
— Przejdźmy teraz do teraźniejszości i porozmawiajmy o Twojej pracy. Byłeś organizatorem trasy charytatywnej Dynamo. Co wyniosłeś ze swoich planów, a co nie?
- Niestety, z powodu północnego drania [Putina] moja restauracja nie działa teraz. Wróciłbym wtedy do normalnego życia. Chętnie pomogę zorganizować wycieczkę dla Dynamo dla przyjemności, a nie dlatego, że jest to konieczne.
Idea meczów charytatywnych należy do Igora Michajłowicza Surkisa i Mircei Lucescu, a ja stawiam to na showbiznes. W rezultacie otrzymaliśmy fajny produkt, który obejrzały miliony widzów w ponad stu krajach na całym świecie. Ten produkt zgromadził pełne obszary w Berlinie i Amsterdamie oraz ponad 13 stadionów w Europie.
Everton, Lyon, Galatasaray i Borussia (Dortmund), Antwerpia, Bazylea, Dynamo (Zagrzeb), Legia... Drużyna rozegrała mecze charytatywne w dziesięciu krajach europejskich: Niemczech, Francji, Polsce, Szwajcarii, Turcji, Austrii, Chorwacji, Estonii, Anglia, Rumunia! Stałe loty z punktu A do punktu C, przez punkt B. Nawiasem mówiąc, drużyna czasami musiała dolatywać na te mecze tanimi lotami.
Dzięki Meczowi o pokój odbudowuje się stadion w Czernihowie. Niedawno Dynamo wraz z Evertonem przekazało dziesięć milionów na budowę szpitala w Czernihowie. Wycieczka obejmowała również wiele potrzeb humanitarnych.
Wierzę, że nasza misja odniosła sukces w 100 procentach. Byłem producentem projektu i sfinansowałem cały klub Dynamo, bo to przecież kosztowna historia.
Nie było takiego klubu, który odmówiłby gry z nami. Czy to Spartak Moskwa, ale my ich nie oferowaliśmy
- Na trasie Dynamo wystąpiło wiele ukraińskich gwiazd (Tina Karol, Nastya Kamensky, Dorofeeva i inni). Czy byli jacyś wykonawcy, którzy odmówili występu?
- Showbiznes w czasie wojny stał się jednym bytem, a słowo „nie” praktycznie nie jest używane. Teraz możesz zadzwonić do dowolnego artysty, jeśli jesteś na tym rynku i powiedzieć: „Potrzebuję twojej pomocy”.
Nikt nie odmówi, przynajmniej ci, z którymi pracuję. Są to Tina Karol i Jamala i Nastya Kamensky, Michel Andrade, Nadya Dorofeeva, Rusłana - zwycięzca Eurowizji, chór Verevka, Inna Gritsaenko, Skazka, Mint, Ekaterina Pavlenko i inni. Okean Elzy na koncercie w Berlinie... nawet światowej sławy Kadebostany i Craig Eddy, którzy śpiewali w Liverpoolu, zgodzili się nas wesprzeć.
Jedyna odmowa była spowodowana siłą wyższą z ważnego powodu. Tayanna nie mogła przyjść do nas z powodu problemów z kolanem, bardzo upadła.
- W jednym z wywiadów powiedziałeś, że Milan i PSG odmówiły udziału w meczach charytatywnych ze względu na napięty harmonogram. Czy były inne kluby, które odmówiły?
- Nie było takiego klubu, który odmówiłby gry z nami. Być może Spartak (Moskwa), ale ich nie oferowaliśmy (śmiech, - ok. A.P.). Gdyby udało się je jakoś wyciągnąć... Myślę, że byłoby dla nas interesujące, gdyby udało nam się je zdobyć z całą drużyną, przynajmniej na pół godziny.
Ale poważnie, planowaliśmy grać z PSG pod koniec maja. Zaczęliśmy nawet pisać koncepcję ich stadionu. Jednak ciężko im było w mistrzostwach, przeprosili i powiedzieli, że nie będą w stanie zagrać.
Milan miał również napiętą walkę w mistrzostwach. I tak Dynamo nie miało problemów ze znalezieniem sparingpartnerów. Był to zjednoczony impuls, w którym wszyscy bez wyjątku popierali Ukrainę, w tym prezesi klubów i przedstawiciele ruchów kibicowskich. Oprócz ultras Legii i Borussii (Dortmund).
Surkis zdziwił się: „To znaczy, przelewają pieniądze bezpośrednio do mnie?! Ambasada Ukrainy przekazała nam rachunki. Pieniądze po prostu opuszczają mnie bezpośrednio”
- Kibice Legii zorganizowali protesty, wzywając klub do nieprzekazywania pieniędzy braciom Surkis, zarzucając im prorosyjską postawę.
- To generalnie dziwne. Dynamo podczas meczu z Legią zebrało ponad 200 tys. euro, które z powodzeniem przekazano do Ministerstwa Polityki Społecznej Ukrainy.
Teraz na mecz z Legią. Polska bardzo pomaga Ukrainie i dla Dynama ważne było zorganizowanie pierwszego meczu charytatywnego w Warszawie. Jednak Legia ultras zbojkotowała mecz.
- Jak zareagował na to Igor Surkis?
— Pamiętam, że staliśmy z Igorem Michajłowiczem i opowiedziałem mu o tej sytuacji. Nadal był zaskoczony: „To znaczy, przelewają pieniądze bezpośrednio do mnie?! Ambasada Ukrainy przekazała nam rachunki. Pieniądze po prostu mnie opuszczają”.
- O ile rozumiem, zaraz po trasie otrzymałeś oficjalne stanowisko w Dynamo. Powiedz nam, kto zaproponował Ci pracę w Dynamo?
- To nie było po trasie, ale w czasie, gdy długo byłem z Dynamo w stresujących warunkach. Rozumiesz, że pierwsza drużyna nie jest do tego przyzwyczajona. Pod względem komfortu Dynamo nigdy nie było gorsze od Barcelony czy Realu Madryt. Musiałam razem przystosować się do stresującej sytuacji.
Staliśmy na próbie przed meczem i pojawił się nowy problem, który wymagał rozwiązania. Nie powiem: „Przepraszam, robię tylko część koncertową”. Pracowaliśmy i pracujemy nad wszystkimi sprawami razem, więc kilka dziewczyn z mojej grupy reżyserskiej pracuje teraz ze mną w Dynamo.
Zaoferowano mi stanowisko w czerwcu po meczu Dynamo U16 z Marcetem w Barcelonie w ramach turnieju charytatywnego. Mecz był bardzo trudny technicznie. Mimo, że była to drużyna juniorów, nie robiliśmy żadnych zniżek, wszystko było prawdziwe. Mecz odbył się na stadionie, a nie na boisku, zaproszeni zostali artyści.
Po meczu usiedliśmy przy stole z Igorem Michajłowiczem i Grigorij Michajłowiczem [Surkisem]. Mówię im: „Będę tak długo, jak mówisz. Ale za bardzo kocham Dynamo i nie chcę stąd wyjeżdżać. Wspierali mnie. Tak dostałem pracę w Dynamo.
Można powiedzieć, że wywiad przeszedłem przez trzy miesiące, kolekcjonując stadiony i koncerty, pokazując jakie korzyści mogę wnieść do klubu.
Mircea Mikhailovich i ja od razu dyskutowaliśmy: nie angażuję się w piłkę nożną
— Powiedz nam, jakie masz obowiązki w klubie?
— Pracuję jako dyrektor ds. rozwoju Dynamo. Moim głównym KPI jest siła marki, ponieważ marka Dynamo reprezentuje Ukrainę na świecie. Dodatkowo jestem w pełni odpowiedzialny za skrzydło charytatywne. Uczestniczę również w przygotowaniu i organizacji meczów charytatywnych.
Nie uprawiam sportu. Mircea Mikhailovich [Lucescu] i od razu dyskutowaliśmy: nie angażuję się w piłkę nożną. Dynamo otrzymuje mnóstwo zadań, a każde z nich wykonuje ten, kto potrafi je sprawniej wykonywać. W tej chwili niestety jesteśmy w takich warunkach.
- Opisz, jak przebiega Twój dzień pracy w Dynamo.
— Jeden dzień nie jest taki jak drugi. Może to być tysiąc mil jazdy, dziesięć spotkań lub niekończące się spotkanie Zoom. Idę spać, gdy tylko karta wypadnie, ale staram się nie później niż o pierwszej w nocy i zawsze wstaję o 7:30 bez budzika.
- Czy twoje doświadczenie jako restauratora w jakiś sposób pomaga w pracy w Dynamo?
— Oczywiście, że to pomaga: jem zawodowo.
- Kto z Dynama może z tobą konkurować?
— Denis Bojko. W tym jest równym pretendentem.
- W niedawnym wywiadzie powiedziałeś, że znałeś Bojko od młodości i miałeś z nim wiele historii. Powiedz nam najzabawniejszy.
„Każdy ma krzyż do niesienia. Mam ten krzyż - Denis Bojko. Każda historia z Denisem jest najzabawniejsza. On i ja spędziliśmy dużo czasu w firmie studenckiej. Były jasne lata, jest coś do zapamiętania. Mieliśmy wszystko - imprezy w latach szkolnych w mieszkaniu naszych rodziców, dystrybucję pomocy humanitarnej w czasie wojny. Po prostu nie mieliśmy zwykłych kobiet. On jest żonaty.
— Jak ci się podoba praca z Igorem Surkisem? Jakim on jest przywódcą?
- Jest autorytarny, ale podoba mi się w nim to, że Igor Michajłowicz otacza się ludźmi, którzy nie są od niego słabsi. Uwierz mi, to bardzo trudne psychicznie. Wysłuchuje wszystkich propozycji, wyciąga wnioski i podejmuje decyzje, za które jest odpowiedzialny. Cóż, czego chcesz od osoby, która spędziła ponad dziesięć lat obok Łobanowskiego.
— Igor Surkis często odrzuca twoje pomysły?
- Stało się to, kiedy byłam bardzo zdenerwowana, bo odciął mi kilka zdań. W końcu okazało się, że miał rację – pomysły były takie sobie i znaleźliśmy najlepsze opcje. W związku z tym słuchamy się nawzajem.
— Jak komunikujesz się z Mirceą Lucescu?
— Mircea Michajłowicz jest bardzo fajna. Jest liderem i ma rdzeń. Kiedy jestem obok niego, bezpośrednio odczuwam jego mądrość, otacza mnie. To osoba, która osobiście zna Pele, a nawet wymieniła się z nim koszulkami po meczu Mistrzostw Świata. Lucescu to tytan prawdziwego futbolu, jakim jest od wieków.
- W jakim stopniu wspiera progresywne kwestie zarządzania?
Wszystko jest połączone w taki czy inny sposób. Przecież nie mogę zrobić meczu charytatywnego z koncertem, jeśli drużyna nie przyjdzie. Oczywiste jest, że wszystko musi być skoordynowane z Lucescu. A żeby nie wdawać się z nim w słowne potyczki i bronić swojego zdania, wysyłam do niego specjalnie przeszkoloną osobę, która wytrąca z niego decyzję, z której będzie dobrze dla nas wszystkich. A Mircea i ja po prostu pytamy się, jak sobie radzą, pijemy kawę i rozmawiamy o życiu.
- Który z piłkarzy Dynama najchętniej nawiąże kontakt, a kto jest bardziej skryty i być może nie rozumie, czym jest zarządzanie futbolem?
- Absolutnie każdy nawiązuje kontakt i każdy wie, czym jest zarządzanie piłką nożną. Nawet w wieku 16 lat wszyscy rozumieją wszystko. Dynamo ma przeszłość, która gwarantuje wspaniałą przyszłość.
Ultras to Dynamo, a my jesteśmy Dynamo. Teraz się pokłóciliśmy, ale wierzę, że się pogodzimy
— Bardzo często Dynamo jest oskarżane o słabą pracę z fanami. Kiedyś fani zorganizowali nawet wiec protestacyjny, wchodząc na trybuny w maskach Neseniuka i pokazując mu czerwone kartki. Co myślisz o takim występie?
- Jako występ - fajny i kreatywny. Wiem, że teraz są pewne trudności między klubem a ruchem kibiców, ale to wciąż Dynamo. To jak rozmowa z najlepszym przyjacielem, już drogimi ludźmi, ale oni po prostu to wzięli i pokłócili się. Ale prędzej czy później pogoń się i tak, bo jesteście bliskimi przyjaciółmi. To wszystko minie, jestem pewien.
Szczególnie teraz jest czas, kiedy wszyscy powinni się zjednoczyć. Dynamo pomaga teraz frontowi i ultras służącym w Siłach Zbrojnych Ukrainy. Jestem pewien, że jeśli Dynamo będzie potrzebowało wsparcia, to nam nie odmówi.
- Czy planujecie zorganizować spotkanie braci Surkis, Lucescu i ultras, którzy sprzeciwiają się prezydentowi, honorowemu prezydentowi i głównemu trenerowi klubu?
„Być może to jest wyjście z sytuacji. Uważam, że tylko głupi ludzie nie zmieniają swoich poglądów. Może jeśli usiądziemy i porozmawiamy, to obie strony inaczej spojrzą na tę sytuację. Ultras to Dynamo, a my jesteśmy Dynamo. Teraz pokłóciliśmy się, ale pewnego dnia się pogodzimy.
Zarząd Dynama i Szachtara ocenię na ósemki, bo podejście jest inne
— Dynamo jest często krytykowane za złe zarządzanie. W jednym z wywiadów powiedziałeś, że nie jest słaby, ale „specjalny i klasyczny”. Co miałeś na myśli?
- Dam ci przykład. Wszyscy rozumieją, że reklama w telewizji nie jest tak skuteczna jak reklama ukierunkowana w Internecie. A jeśli tworzysz wysokiej jakości reklamy w telewizji i Internecie, będzie to dobra reklama. Obecne zarządzanie Dynamo ma fundamentalne znaczenie. Ale jeśli postawisz na to nowoczesne rzeczy, znajdziesz nowoczesne podejście i nowoczesną wizję, będzie to nieodparta moc. To właśnie robimy teraz.
- Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że management Szachtara stoi o głowę nad Dynamem?
— Nie, nie zgadzam się.
- Czy uważasz, że kierownictwo Dynama jest lepsze niż Szachtara?
- TAk.
- Jak?
- Dla mnie wszystko z prefiksem Dynamo jest lepsze niż Szachtar. Dobra, bądźmy obiektywni. Istnieją dwa rodzaje prowadzenia działalności – In-House i Outsourcing. Fajni faceci pracują dla Shakhtar, fajnej agencji. Biorą najlepszych na rynku, dotyczy to nie tylko zarządzania, ale także polityki transferowej. Dynamo ma inną historię. Kijowski klub przejął i wychował Mikołajkę.
- Ale wtedy górnik sprzedaje swoich legionistów za dobre pieniądze, a Dynamo nie.
- Wow, co z Jarmołenko, co z Mikolenko?
„To raczej wyjątek potwierdzający regułę. Jeśli weźmiemy pod uwagę całkowitą sprzedaż graczy Dynamo i Szachtara w ciągu ostatnich dziesięciu lat, to jest to niebo i ziemia.
— Nie mierzmy możliwości klubów. Mikolenko przeszedł z młodzieżowej szkoły Dynamo do głównej drużyny Evertonu. Tak, można kupić gotowego zawodnika, takiego jak Szachtar, ale nie jest faktem, że zakorzeni się i zaadaptuje w klubie. Nie na próżno Surki prowadzą szkoły piłkarskie w różnym wieku – od młodzieżowych po pierwszy zespół. Wyobraź sobie, ilu to jest uczniów. To kosztuje, uwierz mi, nie taniej niż zakup warunkowego Brazylijczyka.
— Górnik ma też szkoły i akademie dla dzieci.
- Dynamo są lepsze. I to jest fakt potwierdzony na papierze. Przypomnę, że Dynamo Kijów znajduje się w pierwszej piątce klubów w Europie pod względem liczby uczniów w najważniejszych ligach mistrzostw Europy.
- Kończąc ten temat, czy oceniłbyś zarządzanie Dynama i Szachtarem w dziesięciostopniowej skali?
- Oba zarządzanie ocenię na ósemki, bo podejście jest inne.
- Jeśli zaoferowano by ci pracę w Szachtarze na korzystniejszych warunkach niż w Dynamo, zgodziłbyś się?
- Rinat Leonidowicz [Achmetow] nie jest biednym człowiekiem, ale raczej nie uzna za celowe wydawanie na mnie takich pieniędzy. Dlatego jest mało prawdopodobne, że złożą mi taką ofertę. Po drugie, jestem zbyt oddany Dynamo. To miłość rodzinna od dzieciństwa. Jestem też oddany kierownictwu klubu, bo będąc tutaj widzę, co robią.
- Mówisz, że nigdy nie pójdziesz do Szachtara. A jak zareagowałeś na to, że Lucescu przeniósł się z Szachtara do Dynama?
- Myślę, że jest przystojny, bo to jest gra. Nie mogę tego zrobić, ale on to zrobił. Lucescu jest rdzeniem i mocą.
— Po tym fani Szachtara uważają go za zdrajcę.
- Wierzę, że nadal głęboko go kochają. Zbudował górnika.
Apple, Tesla, Dynamo Kijów, Mercedes-Benz i Honda. Moim celem jest, aby była to linia równoważnych marek
— Zbliża się przerwa zimowa. Czy planujesz jakieś zajęcia podczas przerwy?
- Dziś wieczorem będę miał spotkanie z jednym z szefów międzynarodowego działu Dynamo, gdzie zaplanujemy zimowy kalendarz i zorganizujemy mecze charytatywne. Myślę, że na pewno coś będzie.
- Jak Twoim zdaniem futbol powinien być rozwijany teraz, kiedy kibice nie mogą chodzić na stadiony z powodu wojny, są problemy z elektrycznością i nie wszystkie mecze można oglądać?
- Teraz, w czasie wojny, podobnie jak w biznesie, zadaniem nie jest rozwój, ale zachowanie. Bo jeśli wszystko się zatrzyma, to uruchomienie będzie kosztowało tytaniczny wysiłek.
- W 2017 roku Szachtar przypieczętował godło Dynama w sali konferencyjnej na stadionie V. Lobanovsky, wieszając własne. Jak zareagowałeś na taki wybuch Pitmenów?
— Umiemy czekać i znosić. Pokażemy się. Będzie zabawnie i kreatywnie. Dynamo na pewno odpowie. Może jutro, może po wojnie, może w 2025 roku. Niech górnik będzie w napięciu.
Cóż, tymczasowo zawiesili swój emblemat, co w tym złego? To jak wojna między Audi a Mercedesem.
- Fani Dynama nie lubili takiej bezczelności Szachtara w Kijowie.
- Jestem fanem Dynama i przyszedłem na stanowisko w klubie po to, by po wygranej wojnie dać Szachtarowi godną odpowiedź.
- W jednym z wywiadów powiedzieli, że osobiście znali Walerego Łobanowskiego. Jakie wrażenie zrobił na tobie?
- Miałem 7-9 lat i tak się złożyło, że moja rodzina była związana z piłką nożną, więc Walerego Wasiljewicza zobaczyłem na własne oczy. Łobanowski to legenda. Jest na równi z Pele, Maradoną i Oliverem Kahnem.
Jakie wrażenie zrobił na mnie? Byłem kompletnie zagubiony i popadłem w osłupienie, i to pomimo tego, że w tamtym czasie nie wiedziałem, że to świetny piłkarz i trener. Wciąż noszę tę pierwszą emocję otrzymaną od Łobanowskiego, która tylko wzmocniła moją miłość do Dynama.
- We wrześniu Dynamo zaprezentowało nowy mundur. Opowiedz nam, jak przebiegła prezentacja sprzętu?
— Jak można przeprowadzić prezentację podczas wojny? Dostaliśmy nowy mundurek, zrobiliśmy kilka zdjęć, nakręciliśmy fajny film, który wkrótce opublikujemy.
- Czy to możliwe, że w przyszłości fani wybiorą szkice zestawu Dynamo?
— Fajny pomysł. Myślę, że to możliwe. Na pewno weźmiemy pod uwagę opinię fanów, bo są częścią Dynama.
— Czy jesteś teraz na haju z gry Dynamo?
— Nazwałbym to empatią. Haj powoduje zrozumienie, że ta czarna passa wkrótce się skończy i nadejdą zwycięstwa.
- Co Twoim zdaniem kryje się za przedłużającym się kryzysem Dynama?
— Jest milion różnych powodów, dla których Igor Surkis podał w wywiadzie dla Twojej strony. To przejdzie. Nie mam nic do dodania.
— Jaki jest obecnie twój ulubiony odtwarzacz Dynamo?
— Władysław Wanat. Myślę, że to jest przyszły Szewczenko. Jeśli teraz nie zgaśnie, stanie się supergwiazdą. W przyszłości będzie to kosztować co najmniej 50 mln. Kiedy górnik sprzeda Mudrika, otrzymamy najniższą wartość Vanatu.
- Jaki jest Twój cel w zakresie zarządzania w Dynamo?
- Po prostu wyprzedzę siebie i wymienię marki, abyście zrozumieli, dokąd zmierza Dynamo. Apple, Tesla, Dynamo Kijów, Mercedes-Benz i Honda. Moim celem jest, aby była to linia równoważnych marek.
- Jak trudny będzie ten cel do osiągnięcia i ile czasu na to potrzeba?
- Jeśli ten drań z północy zostanie dziś za nami, to za trzy lata spotkamy się w Metropolitan Opera na prezentacji nowej formy.
Andriej PISKUN