Trener Dynama Kijów Mircea Lucescu przyznał, że na początku tego sezonu myślał o odejściu z obecnego klubu.
„We wszystkich meczach graliśmy w ten sam sposób, problem był z naszymi zawodnikami – byli ciągle w drodze przez 7-8 godzin. Wycieczka stała się wycieczką. Bardzo trudno było się do tego przyzwyczaić. Było nam ciężko, te wyjazdy zrujnowały nam wszystko. I przegraliśmy z Benfiką, która była w świetnej formie w czasie meczów z Dynamem.
Po meczach z Benfiką przyznaję, że chciałem odejść z Dynama. W moim wieku nie jest mi łatwo podróżować autobusem bez przerwy przez 10 godzin. Kiedyś walczyłem o tytuły, ale znalazłem się w sytuacji, w której nie mogłem kontrolować tego, co się dzieje. Ale zostałem. Zdecydowałem, że nie wolno teraz wyjeżdżać. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, przez co przechodzą teraz Ukraińcy, a w szczególności zawodnicy mojej drużyny.
Potem w mistrzostwach Ukrainy straciliśmy kilka ważnych punktów. A jednocześnie widać było, że zawodnicy nie reagowali na to, co się działo. To był relaks, powierzchowność. Często przegrywaliśmy na samym końcu meczu - w 93. i 94. minucie. To samo stało się w Lidze Europy z Fenerbahce i Rennes. Odbyłem poważną rozmowę z drużyną i powiedziałem, że powinniśmy zwrócić punkty utracone przez głupotę.
Wierzymy, że kiedyś pozbędziemy się tego barbarzyństwa i wrócimy do normalnego życia. Nigdy nie zrozumiem, co sprawia, że ludzie popierają tę wojnę. Kiedy świat jest piękny. A na wojnie wszystko jest nie do opanowania. Tak było w 2014 roku, kiedy po zajęciu Doniecka pojechałem do Kijowa i grałem mecze z Szachtarem. Wtedy ciągle latałem samolotami, teraz jestem w autobusach.
Teraz przynajmniej wróciliśmy do Kijowa i możemy normalnie trenować. Niestety, straciliśmy wszystkich legionistów. Inne kluby UPL wzmocniły swoje składy ukraińskimi zawodnikami, którzy grali w Europie. nie zrobiliśmy tego.
W Kijowie wszystko mniej więcej się uspokoiło, alarmy przeciwlotnicze zaczęły bić rzadziej. Jest szansa na pełny trening, ale nadal gramy bez kibiców na trybunach. Gramy dla tych, którzy zostają w domu. Ale z elektrycznością zaopatrzenie w wodę jest teraz trudne. Światło gaśnie prawie wszędzie, na długi czas. Ale nawet w takich warunkach piłka nożna jest częścią życia społeczeństwa. To jest część sentymentalna, ludzie potrzebują czegoś takiego” – powiedział Mircea Lucescu w Radio Sport Total FM.
И всё равно, сколько не вините Луческу, но Сидорчук, Гармаш, Буяльский - не игроки европейского уровня, их время прошло, они откровенно тормозят команду а Луческу не привык менять сразу всех, он всегда вводил молодёжь плавно, по одному. Хотя в сегодняшних условиях давно назрела революция в составе!