Były trener Szachtara Donieck, a obecnie trener Lille Paulo Fonseca skomentował wojnę na Ukrainie dla Sky Sport Italia.
— Byłeś na Ukrainie 24 lutego, kiedy wybuchła wojna. Miałeś lecieć rano, ale zrobiłeś to wieczorem.
— Mieliśmy wyjechać dzień wcześniej, ale prawda jest taka, że nikt na Ukrainie się tego nie spodziewał. Byłem w domu, kiedy bomby spadły na Kijów. To był tragiczny moment, panika dla wszystkich. Coś, co zwykle można zobaczyć tylko w filmach. Ponadto, gdy jest dwuletnie dziecko, trudno jest uciec. Kiedy nadeszły bomby, wszyscy chcieli uciec z Kijowa. Ale nie dało się wyjechać z miasta, pokonanie 2-3 kilometrów zajęło 8 godzin. Trudno było też myśleć w zrównoważony sposób. W końcu Szachtar mi pomógł iw odpowiednim momencie ambasada portugalska pozwoliła mi opuścić Ukrainę. 30 godzin w podróży, nie wiedząc, co się może wydarzyć, z ciągłym dźwiękiem alarmu. I z dwójką dzieci, bo był z nami syn siostry mojej żony.
— Jak to wszystko wytłumaczyć dzieciom?
- Trudno to wytłumaczyć. Chyba syn nie zrozumiał, co się stało, choć dziś trudno z nim o tym nie rozmawiać. Bo obserwuje, co się dzieje i pyta, kiedy wracamy do domu. Zostawiliśmy tam wszystko. Mam taką nadzieję, że pewnego dnia wszystko się skończy i będziemy mogli wrócić.
To, czego doświadczyłem w tamtych czasach, jest niczym w porównaniu z tym, co ludzie na Ukrainie nadal przeżywają. Osobom, które nie przeżyły takiego momentu, trudno jest w pełni zrozumieć, czym jest wojna. Oglądasz te okrucieństwa w telewizji, a potem wracasz do swojego życia, a ludzie na Ukrainie nadal ogromnie cierpią. Każdego dnia umiera wielu ludzi, wiele dzieci.
Myślę, że wszyscy możemy i powinniśmy zrobić więcej. Trudno mi patrzeć na cierpienie tego ludu bez robienia czegokolwiek. Teraz mówimy: „OK, pomagamy, wysyłając broń”, ale są sami. To walka z dyktatorem, który codziennie kłamie, zabija ludzi i jest zagrożeniem dla ludzkości. Najbardziej irytuje mnie to, że nadal obserwujemy, ale to, co robimy, nie wystarcza Ukrainie i światu. Bo nie tylko Ukraina jest teraz w niebezpieczeństwie, ale cały świat.
Поэтому вполне понятна его позиция.
Но это не отменяет того,что сейчас ао время войны он не молчит и морально поддерживает нашу страну.
Кое кто из иностранцев,работавших здесь,помалкивает или наоборот,как Рианчо защищает россию.
В Роме и Лилле( пока) он особых успехов не имел,а в Украине ставал чемпионом и играл в Лиге Чемпионов.