Były pomocnik Milanu Massimo Ambrosini wspominał, jak rozpoczęła się kariera Andrija Szewczenki we włoskim klubie.
- W przeciwieństwie do Weah trafił do nas na innym etapie swojego życia: George był mężczyzną, a Sheva bardzo nieśmiałym chłopcem, który z pewnymi trudnościami opanował język włoski. Ale miał ambicje, niezwykły hart ducha i wytrwałość, mimo młodego wieku. Miał w sobie ogień. Utorował sobie drogę w Mediolanie, stale doskonaląc swoje umiejętności. Powiedzieliśmy wtedy o nim, że za każdym razem, gdy uderza, zdobywa bramkę - cytuje Ambrosini Milannews 24.