Słynny ukraiński napastnik Iwan Szarij podzielił się wspomnieniem niezwykłego wydarzenia w swojej karierze, które miało miejsce w 1985 roku w meczu Czernomorec Odessa, którego wówczas bronił barw, z Dynamem Kijów.
„Graliśmy z Dynamem w Odessie w marcu, kiedy pogoda była jeszcze zimowa. Zdobyliśmy piłkę, a sędzia ją policzył. Ale kiedy kibice Kijowa mieli już wychodzić ze środka, boczny arbiter coś szepnął lub pomachał, a Doronin anulował gola. Podbiegłem do niego, pchnąłem go trochę, ledwo dotykając jego klatki piersiowej, a on poślizgnął się na lekko oblodzonym trawniku i upadł.
Następnie wezwano mnie do Moskwy na posiedzenie STK. Werdykt wydali mi nie zasłużeni znawcy piłki nożnej, ale ludzie legitymujący się legitymacją członkowską spośród weteranów pracy, Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, Bitwy pod Borodino i Bitwy pod Kulikowem (uśmiecha się). Zbesztali mnie: „Jak to możliwe?!” i postanowili zdyskwalifikować mnie na dziesięć meczów!
Gdyby na sali siedzieli ludzie od futbolu, to może ograniczyliby się do trzech, maksymalnie do pięciu. Szkoda, bo przegapił dużą część sezonu. Jednak dobrze, że nie zostali zdyskwalifikowani na dwadzieścia meczów” – cytuje Sharia „UA-piłka nożna”.