Bramkarz Metalist 1925 Charków Oleg Mozil podsumował wyniki wczorajszego meczu z Dynamem Kijów (0:0) w 15. kolejce mistrzostw Ukrainy. Przypomnijmy, że w tym spotkaniu bramkarz charkowskiej drużyny obronił rzut karny, który wykonał Wiktor Cygankow.
— Oleg, jak wyglądał mecz z Dynamem dla twojej drużyny?
- Oczywiście Dynamo zagrało pierwsze i miało więcej okazji pod naszą bramką. Chociaż mieliśmy swoje szanse w ataku i mieliśmy okazje do zdobycia bramki Neshcheret. Myślę, że remis jest naturalnym wynikiem.
- Było ci trudniej w pierwszej czy drugiej połowie?
- Okazało się, że był to dla mnie całkiem wyrównany mecz.
- Czy był rzut karny na twoją bramkę?
- Niewiele widziałem, patrzyłem tylko na piłkę. Słyszałem dźwięk na boisku, ale nie widziałem jeszcze żadnych powtórek. Czy trafiły w nogi zawodnika Dynama? Nie wiem.
- Wiktor Cygankow, który wykonywał rzuty karne, jest mistrzem rzutów karnych. Jak sparowałeś cios z „punktu”?
- Zareagowałem na cios. Pomógł mojemu zespołowi. I Bóg mi pomógł. Zgadłem, gdzie Tsygankov może się przedrzeć.
- Ale "Metalist 1925" mógł wygrać ten mecz...
- Tak, Andrij Boryachuk miał wielką szansę na zdobycie gola, a po rzucie rożnym, w końcówce spotkania, mieliśmy okazję objąć prowadzenie.
- Pierwszy mecz sezonu grałeś z Szachtarem, a teraz grałeś z jeszcze jednym gigantem, zanotowano też remis 0:0. Czy to symboliczne wyniki?
- Jest nam bardzo miło.
- Kto jest silniejszy - Szachtar czy Dynamo?
- Nikogo nie wyróżnię. Obaj przeciwnicy to topowe kluby ukraińskiej Premier League.
- Czy Dnipro-1 może zostać mistrzem Ukrainy?
- Ponieważ grają w mistrzostwach, mają wszelkie szanse na zdobycie złotych medali. W tym sezonie stracili punkty tylko dwa razy.