Znany dziennikarz Roberto Morales opowiedział, czego oczekuje po jednym z meczów 1/4 finału mistrzostw świata 2022, w którym zagrają dzisiaj Maroko i Portugalia.
„Najbardziej sensacyjny uczestnik playoffów zmierzy się z jednym z pretendentów do światowego sukcesu.
W fazie grupowej Afrykańczycy wyprzedzili potężnych Belgów z Chorwatami i poradzili sobie z Kanadyjczykami, a w pierwszej fazie play-offów niezwykle głośną sensację w konfrontacji z Hiszpanami wywołali podopieczni Walida Regrariego, przełamanie oporu podopiecznych Luisa Enrique w rzutach karnych. Tak więc, po skalpowaniu jednego z faworytów, Maroko musi teraz zmierzyć się z innym.
Tradycyjnie jak na czasy Fernando Santosa Portugalczycy nie pozwolili sobie na błyskotliwą grę w grupie. Ponadto została pokonana przez Koreańczyków z południa. Ale w 1/8 finału ekipa Fernando Santosa dała jasno do zrozumienia, że jest w stanie zagrać nie tylko pragmatycznie, ale i zdobyć sześć bramek. Ciekawa sytuacja rozwinęła się z pozycją środkowego napastnika w tej drużynie. W rezerwie znalazł się Cristiano Ronaldo, rekordzista świata zarówno pod względem liczby meczów dla reprezentacji, jak i liczby bramek dla reprezentacji. A młody napastnik Benfiki, Goncalo Ramos, który go zastąpił, strzelił hat-tricka przeciwko Koreańczykom.
Taki scenariusz każe mówić nie tylko o głębi składu Portugalii, nie tylko skłania do przemyśleń na temat zmiany pokoleniowej (przynajmniej w pewnej roli), ale także sprawia, że inaczej spojrzymy na trenera „Europejskich Brazylijczyków” . Fernando Santosowi często zarzucano, że w reprezentacji po prostu idzie z prądem, nie podejmuje ważnych decyzji i po prostu stara się nie przeszkadzać zawodnikom w grze. Tak więc po roszadzie Ronaldo - Ramosa, o trenerze mówi się jako o wpływowym liderze o twardej ręce.
Rzeczywiście, wygląda na to, że ogromne ego wciąż uniemożliwia Ronaldo właściwą integrację z drużyną narodową, ale podejście trenerskie pozwoliło temu procesowi nie definiować portugalskiej gry. To na pewno przyda się w konfrontacji z Marokiem, ale będzie też potrzebny charakter. Afrykańczycy, podobnie jak w poprzednich meczach, wykażą się maksymalną organizacją i dyscypliną. Dlatego Portugalczycy będą musieli się pocić” – powiedział Morales.