Na kółkach i walizkach: 6830 km dla „Dynama” i lekkiego trybu „Szachtara”

Sezon 2022-2023 dla ukraińskich klubów ze względu na zakrojoną na szeroką skalę wojnę rozpętaną przez rosyjskich najeźdźców jest nie tylko niezwykły i trudny, ale wręcz ekstremalny. Dla trójki krajowych uczestników grupowego turnieju Pucharu Europy - Szachtara, Dynama i Dnipro-1 - ten sezon jest niewątpliwie co najmniej dwa razy trudniejszy.

Zdjęcie: fcdynamo.com

Ale to wszystko są słowa. Dodatkowych i dość istotnych informacji do myślenia o turniejowej ścieżce trzech liderów UPL mogą dostarczyć liczby. Złożone obliczenia matematyczne w tym przypadku absolutnie nie są konieczne. Jednak to liczby wzmocnią zrozumienie filozofii Igora Jovičevicia, Mircei Lucescu i Oleksandra Kucera oraz pracy wykonanej przez kierownictwo Szachtara, Dynama i Dnipro-1.

Do takiej analizy skłoniły wyjaśnienia menadżerów trzech klubów, którzy tłumacząc niepowodzenia w Euroarenie czy w UPL, odwoływali się do zmęczenia częstymi przeprowadzkami, grą na zagranicznych stadionach, brakiem czasu na praca regeneracyjna i treningowa.

Liczba dopasowań

Ludzie z Dynama najczęściej mówili o trudnościach. W obecnym sezonie "Dynamo" rozegrało 27 spotkań, z czego 12 to mecze Pucharu Europy. To pięć spotkań więcej niż Dnipro-1 i osiem (!) więcej niż Szachtar. Solidna przerwa wynosząca ponad 700 minut gry z pewnością dała Górnikom przewagę, a ponad 450 minut - Dnipro-1.

Jednak, jak w każdym biznesie, są niuanse. Dynamo wykorzystało 5-6 graczy więcej niż Dnipro i Szachtar. A ekonomia sił w ciągu ponad 270 minut gry (różnica trzech meczów) nie pomogła "Górnikom" wygrać z "Dniepr-1" w jesiennym wyścigu w UPL. I jeszcze jeden niuans: mecze Ligi Mistrzów w żaden sposób nie są porównywalne z meczami Ligi Europy, nie mówiąc już o Lidze Konferencji.

Pełnia kalendarza

Trenerzy (zwłaszcza klubów ukraińskich) zwracają coraz większą uwagę na to, że ich podopieczni muszą grać w reżimie – po dwóch dniach na trzeci, po trzech dniach na czwarty. Tak więc w okresie letnio-jesiennym tego sezonu „Dynamo” rozegrało trzy razy więcej takich meczów niż „Szachtar”, a „Dnipro-1” – cztery (!) razy więcej niż „górnicy”!

I co?... To absolutnie nie przeszkodziło drużynie Dnipro w przejęciu i utrzymaniu pozycji lidera w mistrzostwach Ukrainy i wejściu do play-off Ligi Konferencyjnej. Z drugiej strony nie jest wykluczona drużyna Dynama, wśród której znalazło się wielu piłkarzy z solidnym doświadczeniem, którzy przez to stracili tempo turniejowe w UPL...

Kilometry i godziny

Sztab Dynama, tłumacząc utratę punktów w mistrzostwach Ukrainy, wspominał najczęściej, że drużyna zbyt dużo czasu spędza na wyjazdach, co nie pozwalało „biało-niebieskim” na regenerację i przeprowadzenie pełnoprawnego procesu treningowego.

I rzeczywiście, w tym okresie „Dynamo” przejechało 6830 km - w rzeczywistości 2,5 razy więcej niż „Szachtar”. Wyjaśnienia tego są dwa: po pierwsze, w przeciwieństwie do „górników”, którzy od fazy grupowej Ligi Mistrzów zaczęli grać od razu, „biało-niebiescy” musieli walczyć w eliminacjach, a to trzech „dodatkowych” przeciwników, i sześć „dodatkowych” meczów; po drugie, Kijowianie najwyraźniej źle zaplanowali logistykę, zmieniając lokalizacje baz i organizując mecze w Polsce.

Lokalizacje

„Szachtar” obracał się w przestrzeni między Warszawą, gdzie rozgrywał mecze Ligi Mistrzów (trzy mecze), Kijowem, Lwowem i Użhorodem. W najbardziej oddalonym od Warszawy punkcie i miejscu ich bazy (Warszawa) — Kijowie „górnicy” zagrali tylko dwa razy. Ale we Lwowie jest 10 meczów i jeszcze jeden w Użhorodzie (tam musieliśmy grać z liderem Dnipro-1, 1:2). Jak wygodne są takie trasy, nie jest trudno docenić każdemu - wystarczy spojrzeć na mapę.

„Dnipro-1”, który wybrał słowackie Koszyce na mecze eliminacyjne Ligi Europy i mecze fazy grupowej Ligi Konferencyjnej, a na Ukrainie z sukcesem wybrał swoją macierzystą arenę – „Avangard” w Użhorodzie, gdzie rozegrali osiem meczów plus trzy - we Lwowie, co też nie skomplikowało logistyki mieszkańcom Dniepru.

Drużyna Kuchera rozegrała jedno spotkanie w ukraińskiej ekstraklasie w Minai (a właściwie w Użgorodzie), a wyjście tylko na dwa mecze stało się dla Dnipro-1 ekstremalne, jak na futbol w warunkach wojennych – były to wyjazdy do Kowaliwki na mecz z Kolos”, a do Krzywego Rogu na mecz z Krzywbasem.

„Dynamo” z kolei zdążyło zagrać w dwóch polskich miastach na Euroarenie – Łodzi (eliminacje do Ligi Mistrzów) i Krakowie (Liga Europy). W tym samym czasie na meczu o mistrzostwo Ukrainy „biało-niebiescy” pięć razy podróżowali z Polski do Kijowa, pięć razy do Lwowa i raz jeszcze do Minai i Odessy. Kijowianie wrócili z Odessy do rodzinnego miasta 6 listopada i dopiero wtedy przestali nabijać kilometraż i spędzać godziny w pociągach i autobusach.

Warto zaznaczyć, że ostatnie sześć (!) meczów "Dynamo" rozegrało w Kijowie, dzięki czemu ekipa Lucescu poprawiła pozycję w turnieju. Nawet pod koniec jesiennej części sezonu zawodnicy "biało-niebieskich" nie stracili szansy na zwycięstwo w strategii - "Dnipro-1" przełożył jeden mecz na wiosnę, a "Szachtar" - dwa mecze . Kto wie w jakich składach rozegrane zostaną te mecze, bo do wiosny jeszcze daleko...

Oleg SEMENCZENKO

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • ksf ksf - Эксперт
    16.12.2022 13:35
    Тобто, якщо нормальною мовою, то хто УАФ платить, той її і танцює ))
    • 3
Komentarz