Mircea Lucescu: „Niektórzy gracze Dynama mają rodziców w strefach okupowanych”

2022-12-29 12:12 Trener Dynama Mircea Lucescu opowiedział o pierwszych dniach wojny i aktualnym stanie klubu w związku z ... Mircea Lucescu: „Niektórzy gracze Dynama mają rodziców w strefach okupowanych”
29.12.2022, 12:12

Trener Dynama Mircea Lucescu opowiedział o pierwszych dniach wojny i aktualnym stanie klubu w związku z rosyjską agresją.

Mircea Lucescu (zdjęcie: profimedia.ro)

- Od razu podjęto decyzję o wywiezieniu zespołu z Ukrainy i zrobieniu „pokojowego tournee” po Europie Zachodniej. Jechaliśmy tylko autobusami, nie pamiętam ile przejechaliśmy kilometrów, było około 10 meczy z dojazdem, w Kijowie i we Lwowie graliśmy mecze o mistrzostwo. Często rozbrzmiewał alarm przeciwlotniczy i musieliśmy ukrywać się w piwnicy. W takich warunkach gra się bardzo ciężko i trudno.

W dodatku graliśmy bez kibiców, a tempo meczów ustalają kibice. W końcu naprawdę nie mogłem jechać tymi drogami, miałem trochę problemów z biodrem, a jeszcze bardziej z kolanami. A niektórym graczom trudniej było wyzdrowieć po kontuzjach. Ale musieliśmy to zrobić. Gdyby futbol ustał, sytuacja byłaby jeszcze trudniejsza. Teraz ludzie są zajęci innymi sprawami. Mecze są w telewizji, ale kanały telewizyjne nie są już takie same. Został tylko jeden kanał, który nadal nadaje.

Zawodnicy mają szansę wykonać niesamowitą robotę, są zaangażowani emocjonalnie, a swoją aktywnością na boisku i poza nim rekompensują sytuacje, przez które przechodzą. Dla niektórych rodziców w strefach okupowanych jest to oczywiście bardzo trudne, ale nie ma innego wyjścia, jak kontynuować. Nie mieliśmy graczy, którzy mówili, że nie potrafią grać.

Kiedy wyjeżdżaliśmy na początku grudnia, były bombardowania systemu energetycznego i wodociągowego, jest to bardzo trudne, ponieważ nie można tego od razu naprawić. Ludzie nie mają ciepła, wody, prądu. W naszym rejonie nie było bombardowań. Raz we Lwowie zostaliśmy ostrzeżeni, że może być ostrzał, a potem pojechaliśmy na granicę. Ataki te mają precyzyjne cele, ale nie wszystkie są tak dokładne. Najgorszy jest ciągły strach przed tym, co może się wydarzyć.

Przeszliśmy przez to razem i dostosowaliśmy się. Z boku zdarzenie jest postrzegane inaczej. Ale Ukraina żyje, nawet dzięki sportowi. Ludzie potrzebują sportu, to jest w porządku. Nie boję się. Tak samo było w Szachtarze. W 2014 roku opuściliśmy Donieck, graliśmy we Lwowie, Odessie… — Lucescu powiedział Digisport.

RSS
Aktualności
Loading...
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok