Trener Dynama Mircea Lucescu mówił o polityce transferowej klubu w czasie wojny.
- Dynamo Kijów miało duże szanse na wzmocnienie składu, bo w ostatnich latach zarobiliśmy prawie 100 mln euro na samych tylko występach w europejskich pucharach. Do tego sprzedaż do Evertonu Mikolenko, który był najdroższym zawodnikiem w historii. Koszty można więc pokryć. Generalnie sytuacja na Ukrainie jest trudna. Nawet w Szachtarze piłkarze czekali na pensję dwa, trzy miesiące.
W obecnych warunkach ciężko o transfery, bo wartościowi piłkarze tu nie przyjdą, a tańszych od Ukraińców nie warto sprowadzać. Lepiej wziąć ukraińskich zawodników, którzy łatwiej przystosowują się do sytuacji niż zagranicznych. Czasami trzeba czekać sześć miesięcy lub rok, aby obcokrajowcy się odwdzięczyli” – powiedział Lucescu Digisport.