Dyrektor sportowy Veres Wiaczesław Szewczuk opowiedział o swoim bracie, który został schwytany pod koniec maja wraz z innymi obrońcami Azowstalu - został zwolniony 31 grudnia.
— Wojna zastała mojego brata w Mariupolu. Wraz ze swoim batalionem straży granicznej i bojownikami Azowa bronił miasta. Następnie zostali przeniesieni do Azovstal. Siergiej był jednym z ostatnich, który się poddał, ponieważ rozkaz wycofania wojsk wroga został wykonany i obrona przed przeważającymi siłami wroga nie miała już sensu.
- Czy komunikowałeś się ze swoim bratem, gdy był w niewoli?
- Nie, Rosjanie nie dali mu możliwości rozmowy przez telefon. O jego stanie i miejscu pobytu dowiedziałem się od zwolnionych z niewoli strażników granicznych. Początkowo przebywał w kolonii jenieckiej w Olenowce, dokładnie wtedy, gdy została ostrzelana. Dzięki Bogu przeżył. Ostatnim miejscem jego rozmieszczenia był obwód wołgogradzki. O jego zwolnieniu dowiedziałem się 31 grudnia, kiedy zobaczyłem Siergieja na zdjęciu wśród innych zwolnionych osób.
- Rozmawiałeś już z nim?
— Tak, jesteśmy w stałym kontakcie. Siergiej ma dużą rodzinę, jest ojcem czwórki dzieci. Wszyscy bardzo się o niego martwiliśmy. Teraz jest w szpitalu. Będę w pełni zaangażowany w jego leczenie. Brata czeka długa faza rekonwalescencji, ponieważ jego ciało jest bardzo zniszczone. Siergiej w niewoli schudł 30 kilogramów, w ciągu sześciu miesięcy miał połamane żebra, uszkodzone narządy wewnętrzne i miał problemy z zębami. Czuje się, jakby wrócił z obozu koncentracyjnego.
Дай Боже, йому відновити здоров'я.
Щодо самого полону, то тут немає чого дивуватись адже ординські фашисти нічим не відрізняються від німецьких фашистів минулого століття, а в більшості випадків щей "переплюнули" гітлерівців!!
Дай Боже, йому відновити здоров'я.