Były pomocnik kijowskiego "Dynama" Witalij Samojłow powiedział, co myśli o Rosjanach.
„Kiedy tam mieszkałem, miała miejsce pomarańczowa rewolucja. Zebraliśmy się gdzieś razem, telewizor był włączony, oglądaliśmy, a ja myślałem o tym, co tam się dzieje w Kijowie, bo kontaktowałem się z rodzicami raz w miesiącu. Może raz na dwa tygodnie, ale nie codziennie. Oglądałem wiadomości i myślałem: „Czy to naprawdę dzieje się w Kijowie?” Ale kiedy przyjechałem, zobaczyłem zupełnie inną rzeczywistość. I są zombie, więc siedzą przed telewizorem. Mają wszystko tylko w jednym kierunku, nie ma nic innego.
Boją się powiedzieć coś na głos. Na przykład o niezadowoleniu z Putina. To nawet nie zaczęło się teraz, zaczęło się, kiedy tam grałem. Rozmawiali półszeptem, jeśli coś się komuś nie podobało. Pion jest zbudowany w taki sposób, że albo tak, albo usiądziesz. Tego wszyscy się boją.
Myślę, że oni też są leniwym narodem. Nie chcą trochę grzebać w Internecie i szukać dodatkowych informacji – nie tylko rosyjskich czy ukraińskich. Możesz przejść do witryn europejskich lub azjatyckich - dowolnych. Możesz spędzić dwie godziny, ale mieć różne informacje. Ale są leniwi, po prostu ameby. Król powiedział, a oni będą go słuchać. Myślą, że nie może ich oszukać.
Podniósł pensje wojska i pracujących w strukturach wojskowych. To im odpowiada. Mówią, że oni mają taką emeryturę, a my taką mamy emeryturę. Mówię: „Więc pracujesz w strukturze wojskowej, dlatego cię wychował”. A jak odjedziesz trochę dalej od swojego miasta, to wszędzie po wsiach będą osły”. Leniwy, pijany, alkoholowy naród. To wszystko - powiedział Samojłow.