Internacional poinformował o wcześniejszym zakończeniu współpracy z byłym pomocnikiem Szachtara Tysonem.
Warto zaznaczyć, że strony za obopólną zgodą rozwiązały umowę, która obowiązuje do kwietnia, ponieważ Brazylijczyk, który 13 stycznia skończy 35 lat, otrzymał ofertę z zagranicy.Taison po raz drugi grał dla Internacionalu, z łącznie 44 gole i 23 asysty w 200 meczach.
Po odejściu z brazylijskiego klubu piłkarz skrytykował jego prezesa Alessandro Barcellosa.
„Nie chcę widzieć go nawet pomalowanego na złoto przede mną. Miałem dobrą pensję i dobry kontrakt w Szachtarze, a on dzwonił do mnie codziennie, żeby przenieść mnie do Internacionalu.
W rezultacie rozwiązałem kontrakt z Szachtarem i zostawiłem na Ukrainie ciężarówkę pieniędzy, aby przenieść się do brazylijskiej drużyny. I oni zrobili to samo ze mną. Bracie, żyłem tym, byłem kibicem klubu na boisku. W tym roku najbardziej chciałem zostać mistrzem.
Powiedziałem, że jeśli chcą obniżyć moją pensję, niech to zrobią. Byłem gotowy do walki o miejsce w wyjściowym składzie. Ale oni nie chcieli, nie będę się tak upokarzać.
Wyszedłem stamtąd i poprosiłem, żeby zajęli się garderobami i masażystami. Seu Gentil, szatniarz, pracuje tam od 40 lat. Chłopaki nie mieli ani grosza nagrody pieniężnej. My, gracze, nagrodziliśmy ich. Wziąłem pieniądze z mojej pensji, aby im dać. Ludzie mogą mi nie wierzyć - powiedział Tyson.
Pomocnik wypowiedział się także na temat strajku piłkarzy Internacionalu w związku z trzymiesięcznym niewypłacaniem pieniędzy na realizację praw marketingowych piłkarzy, o którego zorganizowanie został oskarżony.
„Wszystko zrzucono na mnie, ale w szatni było 33 graczy, którzy powiedzieli, że nie będą trenować. Prezydent nie miał odwagi powiedzieć na konferencji prasowej, że to nie ja. Chłopaki ustawili mnie jak dziecko. Mam bardzo poważną kontuzję - dodał Tyson.