Roman Zozulya: „Nie zapominajcie, jakim kosztem nasi żołnierze bronią Ukrainy. Podziękuj im. Pomóc im"

Były napastnik Dynama Kijów, Dnipro i reprezentacji Ukrainy Roman Zozulya - o zaciętych walkach o ukraińskie miasto Soledar i potrzebie stałego wsparcia Sił Zbrojnych.

powieść Zozula

„Soledar Walka trwa. Przedmieścia miasta są w dymie od strzelanin i eksplozji artylerii i moździerzy. Ziemia jest pokryta krwią. Spokojna i cicha minuta dziennie to coś nierealnego.

Nasi żołnierze powstrzymują natarcie Katsapów. Bohatersko. Odważnie. Desperacko. Dzień i noc. Prawie nie ma czasu na odpoczynek i kawę. Czasem nawet bez chwili na jedzenie, bo rozumieją, że teraz ważne jest, żeby się nie zatrzymywać, żeby powstrzymać wroga.

Siły, które Rosjanie rzucili na próbę zdobycia Soledaru, są ogromne. Ale główna różnica polega na tym, że nie użalają się nad swoimi. Oni umierają. Ogromne grupy. Ale ich ludzie to skazańcy, gwałciciele, mordercy. Nie obchodzi ich, ilu z nich zginie w bitwie. Oczyszczają swój kraj ze zbędnych rzeczy.

A z naszej strony najlepsi synowie i córki Ukrainy. Patrioci. Wojownicy Prawdziwi bohaterowie. I równie heroicznie podtrzymują obronę miasta. Bez odpoczynku, bez snu. Robią wszystko, aby wróg nie przeszedł nawet metra.

Nie zapominajcie, jakim kosztem nasi żołnierze bronią Ukrainy. Nie zapominajcie, że Wasza kawa w kawiarni to efekt pracy ZSU, TRO, SSO i PPO. Podziękuj im. Pomóc im. Rób wszystko, co od Ciebie zależy, aby Twoje spokojne miasto zawsze takie było. Wspieraj naszych chłopców i dziewczęta. Są gotowi oddać za nas życie i zdrowie. Musimy upewnić się, że wszyscy wrócą do domu. Przekaż darowiznę i niech ten nonsens zginie na naszej ziemi! Chwała Ukrainie!” – napisał Zozulya na swoim kanale Telegram.

0 комментариев
Komentarz