Były trener Dynama Kijów Maksym Szackich, obecnie trener Pakhtakoru Taszkent, w komentarzu dla Dynamo.kiev.ua opowiedział o meczu testowym z Dnipro-1 (0:3), który odbył się wczoraj w Belek, Indyk.
„To jest obóz treningowy… Tak, i podeszliśmy do tego meczu z Dnipro-1 w innym stanie. Nasz rywal grał prawie w tym samym składzie, a od razu odpadło sześciu graczy. Musiałem pobawić się niezwykle kombinowaną, specyficzną kompozycją. Na przykład nasz nominalny napastnik służył jako prawy obrońca. Jednocześnie świadomie wciągamy do składu pierwszej drużyny młodzież, którą przyjęliśmy na zgrupowanie, chcemy, aby chłopaki nabrali doświadczenia, szybko zrozumieli naszą filozofię gry.
Trudno więc oceniać po tym meczu. Teraz, gdybyśmy grali z głównymi zespołami, a nawet w oficjalnym meczu, to byłaby inna historia. Oczywiście jasne jest, że Dniepr-1 ma dobrze wyszkolony zespół. Ale my też znamy swój poziom, wiemy jak możemy grać i tutaj mecz z Dnipro-1 nie może być nawet w najmniejszym stopniu przesądzony. Jednym słowem po takim meczu trudno coś obiektywnie ocenić, to tylko sparing.
Co więcej, Dnipro-1 nie jest teraz w takim samym stanie jak Pakhtakor: drużyna Dnipro ma już za miesiąc mecze Ligi Konferencyjnej, a nowy sezon zaczynamy dopiero 3 marca (Mistrzostwa Uzbekistanu odbywają się w systemie wiosenno-jesiennym, - red.). Poza tym spędziliśmy na tym obozie tylko cztery sesje treningowe, bo jesteśmy tu już trzeci dzień. A w Taszkencie, przed wyjazdem do Turcji, mieliśmy głównie pracę biegową ”- powiedział Szackikh.