Roman Zozulya, były napastnik Dynama Kijów, Dnipro i reprezentacji Ukrainy, opowiada o kolejnym zmasowanym ataku rakietowym przez marną nedokraine o nazwie „Rosja” na ukraińskie miasta.
„To jest pocisk Kh-55, który poleciał do Kijowa. Tak, została zestrzelona przez siły obrony powietrznej. Ale rozumiesz, że potrafiła latać. Albo jak w Dnieprze...
I to właśnie nazywają wojną.
Na zewnątrz jest poniżej zera, a oni uderzają w nasze ogrzewanie i energię. Chcą zastraszyć naszych ludzi. Zastraszyć tych, którzy od dawna niczego się nie bali. Ci, którzy spotykają rakiety stojące na balkonie.
Nie możemy się złamać. Wytrwamy. Wygramy. Zniszczmy” – napisał Zozulya na swoim kanale Telegram, dodając wspomniane zdjęcie.