Aleksander Jermaczenko: „Alijew miał dwóch własnych strażników, cały czas z nimi chodził”

Były zawodnik Dynama Aleksander Jermaczenko mówił o Aleksandrze Alijewie i Artemie Milewskim.

Aleksander Ermachenko

„Czy Alijew i Milewski mogli przyjść pijani na trening? Nie, nie. Zawsze byli profesjonalni w swojej pracy. Uważam, że Milevsky i Aliyev to gracze na wysokim poziomie i zawsze udowadniali wszystko swoją grą. To nie było tak, że przywieziono ich z nocnych klubów na trening. Zwykle przychodzili, pracowali z nami.

Pamiętam jedną zabawną historię. Przyszedł Milevsky - i tańczyliśmy w Dynamo-2. Gusin pokochał ten sposób przygotowania. Wszyscy tańczą, ale Artem siedzi. Gusin podchodzi do niego i mówi: „Tema, idź potańczyć z drużyną”. A Milewski odpowiedział mu: „Nie, nie, dziękuję, już tańczyłem”.

Zdarzyło się, że szliśmy i szliśmy razem, ale wszystko było spokojne. Nie tak, jak wszyscy o nich mówią. Po prostu dla Artema i Sashy to było na innym poziomie. Było dodatkowe zabezpieczenie. Alijew miał dwóch ochroniarzy, cały czas z nimi chodził. Zdarzyło się, że wyszliśmy na obiad, a on był ze strażnikami ”- powiedział Jermaczenko.

0 комментариев
Najlepszy komentarz
Komentarz