Pełniący obowiązki trenera Metalist 1925 Charków Edmar mówił o swojej decyzji przyjęcia oferty swojego obecnego klubu.
— Prowadziłeś Metalist 1925 w szczycie sezonu. Nie bałeś się wrócić do kraju, w którym toczy się wojna?
- W żadnym wypadku. Wręcz przeciwnie, chciałem coś zrobić, aby pomóc Ukrainie i wesprzeć jej mieszkańców. Oczywiście moja żona była przeciwna mojemu ruchowi, ale udało mi się ją przekonać. I nie było strachu. Pod tym względem jestem fatalistą - będzie jak będzie.
Moi ukraińscy przyjaciele doskonale wiedzą, jak bardzo kocham Ukrainę i jak bardzo jestem jej wdzięczny za to, kim w końcu się stałem. Jestem tu od 2002 roku. Tu się ożenił, tu urodziły się dzieci, tu skończyła się jego kariera.
- Czy twoja rodzina zostaje w Stanach Zjednoczonych?
- Najpierw moja żona i dzieci były w USA, potem wyjechały do Brazylii, gdzie są teraz.
— Swoją drogą, co o wojnie na Ukrainie mówią twoi znajomi z Brazylii i Ameryki?
„Nie rozumieją, dlaczego tu wróciłem, ale jednocześnie wszyscy wspierają Ukrainę i życzą jej zwycięstwa w tej wojnie.