Napastnik "Dniepr-1" Artem Dowbik - o życiu piłkarzy w warunkach wojny i zbliżających się meczach z cypryjskim AEK-em w 1/16 finału Ligi Konferencyjnej.
„Teraz nadszedł czas, aby porozmawiać o sytuacji, jaka istnieje na Ukrainie. To trudny okres dla całego kraju i dla nas. Mieszkamy poza domem. Jest ciężko, ale zwycięstwa naszych wojowników na polu bitwy dają nam podwójną motywację. Wszyscy patrzymy, śledząc wieści z frontu. Kiedy są pozytywne, daje nam to jakąś supermoc.
Budzisz się i oglądasz wiadomości - jakoś wypełniają ci głowę. Jednego dnia idziesz na trening szczęśliwy, następnego dnia jesteś nieszczęśliwy. Najważniejsze, że się wspieramy i nie poddajemy.
Komunikujemy się, dzielimy się wiadomościami, wiemy, co się ze wszystkimi dzieje. Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, to pomagamy, wszyscy są otwarci na komunikację. Wszyscy w zespole pomagają sobie nawzajem.
Wyszliśmy z grupy Ligi Konferencyjnej, zajmujemy pierwsze miejsce w mistrzostwach Ukrainy, a ja sam jestem jak dotąd najlepszym strzelcem Dnipro-1 i mistrzostw. Więc wszystko jest w porządku ze mną i zespołem. Reprezentowanie takiego klubu jak Dnepr-1 to duma. Wszyscy wiedzą, że to drużyna z charakterem, która gra do końca.
Myślę, że w pierwszych dwóch meczach z AEK (w eliminacjach Ligi Europy – przyp. red.) byli gdzieś nieprzygotowani. Była dość długa przerwa, nie byliśmy fizycznie gotowi na takie mecze. Ale myślę, że to doświadczenie wyjdzie nam na dobre. Zrobimy wszystko, aby awansować do Ligi Konferencyjnej. Cały zespół jest pewny swoich umiejętności. Zademonstrujemy to.
Celujemy tylko w pozytywne wyniki w przyszłości. Chciałbym też, żeby wszystko ustabilizowało się w naszym kraju i wróciliśmy do życia sprzed 24 lutego - powiedział Dovbik dla magazynu wideo UEFA.