W wywiadzie dla Sport Arena TV były trener Dynamo Oleksii Mykhailichenko opowiedział o swoim czasie pracy z Gersonem Rodriguezem.
- Jednym z najpopularniejszych filmików sportowych na YouTube jest ten, w którym Zherson nie powstrzymuje swoich emocji i krzyczy podczas meczu z Szachtarem. Pamiętasz to?
- Nie widziałem tego podczas meczu. Każdy powinien wykonywać swoją pracę. Skoro przyjechał do nas, zarabia nasze pieniądze, mieszka w naszym kraju, siedzi w rezerwach i jeszcze coś gada...
- Dlaczego krzyczał?
- Ja w ogóle nie wiem, po co Gerson tu przyszedł. Będę szczery. Nie wiem, dlaczego on krzyczał. Gdybym to wtedy zobaczył, natychmiast wyrzuciłbym go z ławki. Zespół musi być jak jeden. Jeśli masz do kogoś pytania, to należy je rozwiązać na osobności. Nie trzeba tego pokazywać.
No, może w jego kraju robi się to inaczej. Luksemburg, albo... On chyba jest z Luksemburga. Gerson jest gorący, ale niezbyt inteligentny.
- Jak się skończyła ta sytuacja? Czy rozmawiałeś z nim po wszystkim?
- Jeśli się nie mylę, prezydent podjął decyzję i była kara. A po jakimś czasie wyszedł.
- Czy ten czyn wpłynął na jego karierę?
- Nie wiem, nie śledzę jego losów. Na jego karierę miało wpływ zachowanie na boisku i jego gra. Kiedy nie mógł przyjść na trening, bo całą noc spędził w klubie - to jest jego linia zachowania. Nawet nasi chłopcy widzą, że tak nie powinno być, drużyna już go nie akceptuje.
- Czy byłeś zdenerwowany tym, że filmik trafił do sieci?
- To było nieprzyjemne. Rozumiem, że teraz nie da się niczego ukryć.