Były napastnik Dynama Kijów i reprezentacji Ukrainy Roman Zozulya mówi o rocznicy pełnowymiarowego ataku Rosji na Ukrainę.
"Jeden rok. Jedna historia dla każdego z milionami osobistych. Kilometrowe korki i kilometrowe kolejki w wojskowych biurach rejestracji i poboru. Strach, który z każdą minutą krystalizował się w niesforną wściekłość. Nikt nie wiedział dokładnie co i jak robić, ale cały ten chaos działał jak w zegarku.
Z tamtego poranka pamiętam tylko jedno zdanie: "Rozpoczęła się wojna na pełną skalę", po którym nastąpiła rozmowa telefoniczna trwająca 365 dni. Pancerze, hełmy, mundury, apteczki, drony, samochody, karetki, pojazdy reanimacyjne i wszystko inne, czego potrzebują nasi obrońcy.
Dzień, który podzielił życie na "przed" i "po". Dzień, który pomalował cały cywilizowany świat na niebiesko i żółto. Dzień, który wyraźnie odróżnił ludzi od stworzeń. Dzień, który rozpoczął odliczanie do naszego zwycięstwa.
Przez ten rok staliśmy się naprawdę niezłomni, ale nie bezduszni. I nic nie jest w stanie zagłuszyć bólu po stracie naszych najlepszych ludzi. Zemścimy się za wszystkich i zwrócimy wszystko, co należy do nas.
Jestem wdzięczny wszystkim naszym wojskowym, medykom, ratownikom, wolontariuszom, energetykom i każdemu Ukraińcowi, który walczy o naszą wolność. Wszyscy jesteście bohaterami! Rasistowska pleśń nie ma szans! Razem przetrwaliśmy! Razem zwyciężymy!" napisał Zozulia na swojej stronie na Facebooku.