Ivan Sondey: "Kiedy przyszedłem do Dynama, moja mama płakała"

Pomocnik Prykarpattia Ivan Sondey w wywiadzie "UV ", w szczególności opowiedział o swojej piłkarskiej młodości w Dynamo.

Ivan Sondey

- Jak Dynamo zauważyło ciebie i Boldenkowa? Czy masz pojęcie, w którym meczu?

- Dynamo zauważyło mnie chyba już w Saki, bo na tym turnieju zdobyłem nagrodę dla najlepszego pomocnika turnieju (czym byłem bardzo zaskoczony, bo nasza drużyna zajęła przedostatnie miejsce, ale oczywiście bardzo się ucieszyłem z takiej nagrody). Co do Boldenkowa, to nie wiem, bo po turnieju nie porozumiewaliśmy się, a następny raz widzieliśmy się w Dynamie."

- W młodym wieku stanąłeś przed trudnym wyborem, bo zapraszali Cię obaj giganci. Dlaczego wybrałeś Kijów zamiast Szachtara? Który z ich trenerów i selekcjonerów Cię przekonał?

- Otrzymałem ofertę z Szachtara znacznie szybciej niż z Dynama i początkowo zgodziłem się na przeprowadzkę do Doniecka. Moi rodzice również mnie w tym wspierali. Z finałowej części rozgrywek wróciłem do swojej miejscowości, a już tydzień później zadzwonił do mnie trener Prykarpattii Petro Rusak i zapytał, czy jestem w domu i czy są tam moi rodzice. Wyjaśnił, że on i selekcjoner Dynama (Ivan Terletskyi) przyjeżdżają do nas, aby zabrać mnie do Kijowa. To był chyba punkt zwrotny dla mnie, kiedy byłem w 100% pewny, że pójdę tylko do Dynama. I jeszcze raz chcę podziękować moim rodzicom, którzy tym razem mnie wspierali i pozwolili mi jechać do Kijowa, choć było im bardzo trudno zostawić syna w dużym mieście w wieku 14 lat.

- Gra i życie w "Dynamie - jest fajnie czy ciężko?

- Do dziś pamiętam jak moja mama płakała (ojciec próbował powstrzymać łzy, ale też nie dał rady), gdy zostawili mnie w bazie Dynama w Nyvky. Przez pierwsze pół roku żyło się ciężko, bo nowa drużyna, nowa szkoła, nikogo z rodziny wokół... W tym czasie bardzo zmienił się mój pogląd na świat, zrozumiałem czym jest dorosłe życie.

- Stolica. Akademia Dynamo. Dzieci ministrów, ambasadorów, biznesmenów. Czy miałeś jakichś majstrów?

- Myślę, że w każdej drużynie byli majorzy - i Dynamo nie było wyjątkiem. Jedno, co mogę powiedzieć, to że byli dobrymi ludźmi i zawsze pomagali, jeśli była taka potrzeba

- Kto był najfajniejszym zawodnikiem urodzonym w 1994 roku w Dynamie? Favorov, Khlyobas? Hemega? Khoblenko? Ktoś, kogo nie znam?

- Ihor Galkin był wtedy bardzo silny, ale niestety z powodu problemów zdrowotnych musiał zakończyć karierę w wieku 18 lat.

- Pamiętam jak w regionie biegał dla Akademii Dynamo niski Kirgiz. - Dopiero w wieku 18 lat mógł zostać uznany za obcokrajowca na poziomie profesjonalnym. Czy Israiłowowi opłacało się zaprosić go z Kirgistanu i czekać, aż osiągnie pełnoletność? Czy rzeczywiście był talentem?

- Akha Israilov był jednym z kluczowych zawodników naszego pokolenia: świetna technika i wizja na boisku. Jestem pewien, że był godny zaproszenia. Niestety, po DUFLU nie spełnił swojego potencjału na Ukrainie. Słyszałem jednak, że grał dużo w Azji, gdzieś w Indiach.

- Miałeś jakieś szanse na zaistnienie w pierwszej drużynie Dynama czy czułeś, że jesteś "kryty"? Powód. - kontuzja czy konkurencja?

- Niestety, w tamtym czasie mieliśmy w lidze wielu legionistów i nie dawaliśmy szansy młodym. Dodatkowo podczas treningu doznałem poważnej kontuzji głowy, przez co opuściłem cały ostatni rok DUFL. Nie ma mowy!!! Miałem zakaz uprawiania sportu w ogóle! Musiałem się długo leczyć, przechodzić badania, aż w końcu mogłem znów wyjść na boisko.

- Po Dynamo nastąpił moment. - grałeś nawet dla FC Kalush. Nie bałeś się, że w wieku 16 lat twoja kariera się skończyła?

- Po powrocie z rocznej pauzy w Dynamie dostałem czas na regenerację w Dynamie-2. Zostałem tam przez pół roku, po czym odszedłem z klubu, bo nie miałem praktyki gry. Stało się to w momencie, gdy wszystkie drużyny były już uformowane, a do końca sezonu pozostał niecały miesiąc. Wróciłem więc do domu i aby nie marnować formy, postanowiłem grać w regionie. Sam zdecydowałem, że to będzie na pół roku, żeby móc wrócić do drużyny na obóz treningowy. Myślałeś, że to już koniec? Nie, wiedziałem, że nie skończę z futbolem - wszystko co się działo było dla mnie jak test.

Artur Valerko

Komentarz