Rosyjski trener węgierskiego Ferencvarosu, Stanisław Czerczesow, rozpoczął tradycyjną, bagienną tyradę na temat wyrzucenia jego podkraju ze wszystkich cywilizowanych rozgrywek.
- Sytuacja jest bardzo nieprzyjemna, do pewnego stopnia lub ogólnie niesprawiedliwa, bo sport to sport, a polityka to polityka. Musimy jednak przyjąć sytuację za taką, jaka jest. Każdy klub ma swoje możliwości, cele i historię i każdy klub musi ustalić priorytety i iść do przodu. Bo nadejdzie dzień X, wszystko się otworzy i musimy być na to gotowi, a nie kiwać się przez kolejny rok czy dwa" - cytowali Czerczesowa wschodni propagandyści.