Dziennikarz Mykhailo Spivakovsky skomentował w programie TaToTake wiadomość, że Maroko może zastąpić Ukrainę we wspólnej ofercie z Hiszpanią i Portugalią na organizację Mistrzostw Świata w 2030 roku.
"Wszyscy rozumieją, że istnieją dwa powody zastąpienia Ukrainy przez Maroko:
Pierwszy powód gra na naszą korzyść. Ukraina jest symbolem obrony światowych wartości demokratycznych. A przeprowadzenie takiego turnieju na jej terytorium to minimalna, ale zasłużona nagroda za życie tysięcy niewinnych ludzi i obrońców tego kraju.
Drugi powód jest bardziej realny. Ale są tu podteksty. Przeciwnicy Pavelko twierdzą, że UEFA i FIFA po prostu nie chcą się angażować w sprawy niechlujnych przywódców UAF. House of Football widzi to inaczej, twierdząc, że władze Infantino i Cheferina są gotowe wybić Ukrainę, bo tutejsze państwo wywiera nieustanną presję na czysto piłkarską strukturę. Na przykład z powodu sankcji nałożonych 5 kwietnia przez sąd w Peczersku, Pavelko i Zapisotskyi niemal na pewno nie będą mogli reprezentować strony ukraińskiej we wspólnym wniosku do Kongresu UEFA.
Kancelaria Prezydenta jest w tej sytuacji całkowicie niejednoznaczna. Z jednej strony sam wniosek został złożony przy jego aktywnym udziale. Z drugiej strony, jest tam wystarczająco dużo funkcjonariuszy, którzy marzą o obaleniu właściciela Domu Futbolu. Złe jest to, że te dwa stanowiska nie idą w parze.
UAF twierdzi, że wszystko nie jest stracone. Są jednak pewni, że "aplikacja na mundial 2030" to drugie imię Pavelko. I że bez niego misja jest niemożliwa. Jednocześnie radykałowie z PO wyraźnie opóźnili przejście władzy w Domu Piłki Nożnej. I wydaje się, że jeśli ulica Bankowa nie zajmie się w najbliższym czasie stosunkiem do sytuacji, to projekt "Ukraina - gospodarz mistrzostw świata" zostanie zwycięsko przykryty miedzianą niecką" - powiedział Spivakovsky.