Kontynuujemy opowiadanie o słynnych graczach Dynama z różnych pokoleń. Dziś, przyjaciele, wasza uwaga skupia się na Andriju Gusinie, wspaniałym pomocniku Bilo-Syni.
17 września 2014 roku Andriej wjechał motocyklem na okrężny tor słynnego toru Chaika w stolicy. Przyspieszając na swoim żelaznym koniu, ścigał się z prędkością śmierci, nie zmieścił się w ciasnym zakręcie - i dogoniła go absurdalna śmierć...
Ojciec dwóch synów i córki, wspaniały mąż, troskliwy syn, wspaniały człowiek, wielki miłośnik życia, wspaniały zawodnik, ulubieniec kibiców odszedł z tego świata w wieku 42 lat.
Gusin rozegrał 170 spotkań w mistrzostwach Ukrainy. Jest siedmiokrotnym zdobywcą złotych medali, czterokrotnym zdobywcą Pucharu kraju. Dla reprezentacji narodowej rozegrał 71 meczów, uczestnik Mistrzostw Świata 2006 w Niemczech. Dla Dynama Kijów rozegrał 66 spotkań w turniejach o Puchar Europy. Po zakończeniu kariery zawodniczej pracował jako trener w klubie Dynamo.
Gusin zawsze miał prawą nogę na boisku. "Bramkę, która uczyniła mnie człowiekiem i piłkarzem, zdobyłem dla Dynama 2 na Olimpiyskiy pod koniec 1996 roku. Nie było mnie wtedy w pierwszej drużynie, a na dwumecz przyjechał Łobanowski. Zobaczył, jak wyprzedziłem kilku ludzi ze środka boiska i strzeliłem obok bramkarza, po czym powiedział do otaczających go ludzi: "Szukacie pomocnika, a już go macie!
Nie mógł obyć się bez adrenaliny. Uwielbiał szybką jazdę samochodami, nurkowanie, jazdę na skuterach wodnych i jazdę na kolejkach górskich. Uwielbiał też robić niespodzianki swojej ukochanej żonie Christinie. Pewnego dnia, w dniu jej urodzin, postawił koło jej domu wielką tablicę z gratulacjami. W kolejne urodziny żony na ścianie domu pojawił się napis "Przy tobie zapominam o piłce".
W 1998 roku przyjaciel Gusinów miał na wystawie pierwszego na Ukrainie nowoczesnego Volkswagena Beetle, kosztującego ogromne pieniądze. "Czy podoba ci się?" - Andriej zapytał żonę. - "Bardzo!" - odpowiedziała z nadzieją. - "Niestety, nie możemy kupić tego samochodu...". Po jakimś czasie Gusinowie dotarli na koncert w Pałacu Ukrainy. Wychodząc po nim, Krystyna chlapnęła: "O, ten sam samochód, ktoś go kupił!". A w odpowiedzi usłyszała: "Tu są kluczyki, jest twój!".
W 2009 roku Gusin wraz z choreografką Antoniną Kravets wzięli udział w projekcie "taniec dla ciebie", aby w przypadku wygranej w show opłacić szkolenie trzech młodych łyżwiarzy figurowych. Podczas pierwszego spotkania zawodnik zadziwił swoją partnerkę poczuciem humoru, wręczając jej siekierę ze słowami: "Tonya, ja jestem kłodą. A ty - Papa Carlo, który musi zrobić ze mnie, drewnianego czegoś, Pinokia".
Christina i Andriy pochodzą ze Lwowa. Trenerzy Dynama pozwolili Andrijowi tylko na jeden dzień pojechać na własne wesele do Lwowa. Uroczystość była w niedzielę, a w poniedziałek o 6:30 Andrij przyleciał do Kijowa i o 11:00 był na treningu prowadzonym przez Walerija Łobanowskiego.
Gusin wychował się w sportowej rodzinie. Jego mama Walentyna Wasiliewna z powodzeniem startowała w pięcioboju, ojciec Leonid Wasiliewicz specjalizował się w sprintach i skoku wzwyż.
Tata prowadził w szkole zajęcia gimnastyczne dla syna, a matka trenowała go w sekcji lekkoatletycznej. Przyszły piłkarz przebiegł dystans w 11,4 sekundy. A w sekcji skoku wzwyż ze wzrostem 172 cm pokonał poprzeczkę na wysokości 175 cm.
Igor Surkis, prezes Dynama: "Andriy przez cały czas był sercem naszego klubu i reprezentacji Ukrainy. I, oczywiście, obywatelem naszego kraju i patriotą. To, co się stało, jest poza moją głową...".
Alexey Mochanov, wielokrotny mistrz Ukrainy w sportach motorowych: "Andrej był wielkim fanem i miłośnikiem samochodów sportowych, zajmował się kartingiem. Ostatnio nagle zainteresował się motocyklem, ale... Nie ma sensu mówić, że rozstali się na tym zakręcie drogi: ważniejsze jest życzliwe słowo dla piłkarza i światłego człowieka w każdym znaczeniu tego słowa, jakim był. Myślę, że wszyscy ludzie, z którymi miał kontakt, stali się jego przyjaciółmi.
Andriej Gusin jest pochowany na cmentarzu w Bajkowie. Nieopodal znajdują się groby Andrieja Bala i Walentego Belkiewicza. Wszyscy trzej odeszli z tego piłkarskiego świata z różnicą 48 dni... Tutaj znajduje się grób Wiktora Chanowa, niedaleko od niego są groby Wiktora Matwienki, Witalija Chmielnickiego, Walerija Zueva ... Obok niebiańskich kolegów z drużyny spoczywa ich wielki trener Valeriy Lobanovskiy.
Oleksandr LYPENKO dla Dynamo.kiev.ua