Były pomocnik Metalurh Donieck Djordje Lasic przypomniał, jak jego zespół przegrał z Dynamem Kijów 1-9, gdy prowadził go rosyjski trener Tashuev.
- Grało dla nas kilku chłopaków z drużyny młodzieżowej. Poza tym, bardzo szybko zostaliśmy bez pomocy, gdy Denis Golaydo został odesłany. Jarmołenko od razu zdobył bramkę. Jednak nasz trener Serhiy Tashuev chciał wrócić do gry i graliśmy otwarcie. Prawie każdy atak Dynama kończył się bramką.
W szatni Tashuev uspokoił wszystkich: "Nic strasznego się nie stało. Wygramy u siebie. To tylko trzy punkty". I rzeczywiście, tak się stało - Moraes zamienił bransoletkę w drugim meczu i wygraliśmy 2-1 - wspominał Serb w rozmowie z Football 24.