Były belgijski piłkarz Wesley Sonk, który obecnie pracuje jako ekspert w telewizji, skrytykował ukraińskiego napastnika Romana Jaremczuka. W sobotnim meczu o mistrzostwo Belgii z Kortrijk (0-1) Ukrainiec wszedł jako zmiennik w 64. minucie.
"Przechodziłem przez coś podobnego w swojej karierze. Tak, to jest piłka nożna i można nie strzelić gola, gdy jest się na dobrej pozycji, gdy trudniej jest nie trafić w piłkę niż ją uderzyć. I nie ma w tym nic złego - taka jest gra.
Ale problem z Jaremczukiem jest taki, że takie sytuacje zdarzają mu się cały czas. I pojawia się pytanie, czy zawodnik robi wszystko, co konieczne, aby odwrócić sytuację?
Są takie momenty, kiedy dla napastnika lepiej jest po prostu zmienić drużynę. Odrodzić się i znów zacząć punktować. Wydaje się, że ten moment nadszedł dla Jaremczuka" - cytuje belgijska prasa.
Niezrealizowany gol Jaremczuka w meczu z Kortrijk Brugge: