Uznany dziennikarz i redaktor naczelny magazynu Football Artem Frankov przygotował prognozę na mecz kwalifikacyjny do Euro 2024 pomiędzy Anglią a Ukrainą.
"Anglia już zaczęła i zaczęła bardzo dobrze od wyjazdowego zwycięstwa 2-1 nad Włochami, gdzie mogli rozstrzygnąć wszystko w pierwszej połowie, ale pozwolili opozycji na jajeczkowanie. Ukraina odpowiedziała błyskotliwym zwycięstwem 2-0 nad Brentford w potężnym meczu towarzyskim, który jest znany tylko z raportu na uaf.ua - przepraszam, nie wszedłem na stronę londyńskiego klubu. Bez sensu jest mówić, że ktoś się na coś zdecydował: nie jesteśmy proszeni - wyjdźcie i grajcie. Przecież ta droga jest wieczna i została już dawno rozpoczęta, choć ten konkretny europejski wyścig składa się z ośmiu rund.
Wielokrotnie mówiłem o swoim głównym wrażeniu: nasza bezcenna Federacja Piłkarska, po pierwsze, zrezygnowała z reprezentacji narodowej w ogóle, a po drugie, zrezygnowała z niej, bo nikt nie wierzy w jej szanse na wyprzedzenie Anglii i/lub Włoch - z obiema tymi drużynami, zwłaszcza z Włochami, przegrywamy z beznadzieją królika w spotkaniu z boa constrictorem. Sam fakt, że pełniący obowiązki trenera głównego zarządza trzema drużynami jednocześnie bez żadnych wyjaśnień ze strony zarządu (i tylko bez wyjaśnień!) jest na tyle wymowny, że najwięksi dziennikarze milczą w jego cieniu - wszystko zostało już za nich powiedziane. Inną kwestią jest to, jakie konsekwencje będą miały te "słowa".
Anglia jest bez Mounta i Rushforda, Anglia straciła Luke'a Shawa z powodu zawieszenia, ale niestety dla nas te straty nie są stratami, czyli zupełnie nic nie znaczą. Nasza drużyna jest dobrze wyposażona w środku pola i na lewej stronie, ale reszta pozycji stoi pod znakiem zapytania (swoją drogą, już zapomnieliśmy, jak gra Zabarny - jeszcze nie zdążymy sobie przypomnieć), po drugie - umiejętność optymalnego rozdysponowania środków przez zarząd; a po trzecie - wspomnienia z 0-4 na Euro 2021 - kiedy Anglicy złamali naszą obronę elementarnymi flankami, a ich napastnicy czuli się swobodnie nawet w strefie bramkowej. O nastrojach, o wierze w siebie nie ma co mówić - zdecydowana większość spisała naszą drużynę na straty na turniej w ogóle, a na ten mecz w szczególności. Tylko tradycyjny kibicowski idiotyzm, który osiąga szczyt przed gwizdkiem rozpoczynającym mecz, pozwala nam wierzyć w cud. Jako cud proponuje nam nie przegrać z reprezentacją Ukrainy.
Niestety, jestem gotów doradzić, by postawić na nią tylko z punktu widzenia tego, że kurs jest dobry - nawet za dobry, bo osobiście nie uważam naszej drużyny za tak martwego outsidera. Ale... Ale... Ale...
Mój zakład: w rozsądny sposób - Anglia z handicapem (-2) po kursie 2.24, ale nie mogę sobie na to pozwolić i, moim zdaniem, nigdy nie pozwalałem; dlatego zacznę od nadziei - TB 3.0 po kursie 2.18 (TB 2.5 po kursie 1.78 to nie kaseton i nie zakład) - powiedział Frankow.
Хлопці в Лондоні, що ще треба, щоб ви стулили пельку...