Środkowy obrońca amerykańskiego Interu Miami Serhij Krywcow podzielił się swoją opinią na temat swojego braku powołania do reprezentacji Ukrainy.
„Nie powiesiłem butów na gwoździu. Ze swojej strony robię wszystko, gram, daję z siebie wszystko. A potem wszystko zależy od przyszłego trenera, choć nie wiem, kto to będzie. Jeśli dostanę się na listę, będę bardzo szczęśliwy, bo też chcę reprezentować Ukrainę na arenie międzynarodowej.
Czy trenerom trudno jest śledzić mnie w MLS? Nie wiem... Kiedy Szewczenko zadzwonił do mnie po raz pierwszy, nie grałem dużo w Szachtarze. Z Petrakovem też zadzwonił do mnie po kontuzji.
Ale nie sądzę, żebym gdzieś przegrał mecz, oni przegrali wyłącznie przeze mnie. Teraz cały czas tu wychodzę, mistrzostwa są bardzo konkurencyjne. Robię wszystko, co w mojej mocy, a decyzja należy do sztabu szkoleniowego. Cokolwiek to jest” – powiedział Krivtsov.